24-10-2016, 23:53
T Atomicus
Pocztą chińską nie ma za bardzo znaczenia jakim rodzajem. Znaczenie ma, skąd (tzn. z jakiego lotniska - Guangzhou, Shenzen itd.) wyleci. Chociaż to też dynamicznie się zmienia. Ja dostawałem różnego rodzaju przesyłki i z różnych lotnisk. Bywało, że dostawa trwała tydzień ale i czekałem też prawie 40 dni na przesyłkę z tego samego lotniska. I piszę nie o datach wysyłki podanych przez majfrenda w danych zamówienia a o datach wyjścia przesyłki z kraju nadania zgodnie z danymi śledzenia na stronach przewoźników.
Najszybsze to oczywiście DHL. Ale w PL często przewoźnik żąda od odbiorcy opłaty w wysokości 70-80 zł (niezależnie od wartości przesyłki) rzekomo celnej za przeprowadzenie w Twoim imieniu odprawy. Jest to oczywista bzdura. W rzeczywistości żadnej odprawy nie było - urząd celny przystawia pieczątkę bez wnikania a wnioskowana opłata to opłata manipulacyjna - swoiste frycowe dla ludzi, którzy nie zażądają od DHL stosownych w takiej sytuacji dokumentów (np. protokołu przeprowadzonej odprawy). Wówczas nagle okazuje się, że ''koszt'' poniesiony przez DHL to prezent i jednak nie trzeba nic dodatkowo płacić. Miej to na uwadze przy wyborze DHL. Taka sytuacja nie musi (ludziki już zajarzyli w czym rzecz i często drążą temat, więc firma powoli odchodzi od tych praktyk) ale może mieć miejsce.
Pocztą chińską nie ma za bardzo znaczenia jakim rodzajem. Znaczenie ma, skąd (tzn. z jakiego lotniska - Guangzhou, Shenzen itd.) wyleci. Chociaż to też dynamicznie się zmienia. Ja dostawałem różnego rodzaju przesyłki i z różnych lotnisk. Bywało, że dostawa trwała tydzień ale i czekałem też prawie 40 dni na przesyłkę z tego samego lotniska. I piszę nie o datach wysyłki podanych przez majfrenda w danych zamówienia a o datach wyjścia przesyłki z kraju nadania zgodnie z danymi śledzenia na stronach przewoźników.
Najszybsze to oczywiście DHL. Ale w PL często przewoźnik żąda od odbiorcy opłaty w wysokości 70-80 zł (niezależnie od wartości przesyłki) rzekomo celnej za przeprowadzenie w Twoim imieniu odprawy. Jest to oczywista bzdura. W rzeczywistości żadnej odprawy nie było - urząd celny przystawia pieczątkę bez wnikania a wnioskowana opłata to opłata manipulacyjna - swoiste frycowe dla ludzi, którzy nie zażądają od DHL stosownych w takiej sytuacji dokumentów (np. protokołu przeprowadzonej odprawy). Wówczas nagle okazuje się, że ''koszt'' poniesiony przez DHL to prezent i jednak nie trzeba nic dodatkowo płacić. Miej to na uwadze przy wyborze DHL. Taka sytuacja nie musi (ludziki już zajarzyli w czym rzecz i często drążą temat, więc firma powoli odchodzi od tych praktyk) ale może mieć miejsce.