16-10-2015, 11:16
@Farfura
Za moich czasów (niedługo będzie 20 lat ), to karategi się u trenera zamawiało (kosztowały coś koło 150 PLN). Ochraniacze, itp., też. Ba, nawet były rożne ''modele'' (Eco było niczym pierwszy lepszy t-shirt jeśli o gramaturę chodzi), a później to chyba nawet z ''pełnoziarnistej bawełny'' (takie brązowawe) robili.
W karate ''za szmaty'' za dużo się nie bierze, ale i tak dojo partnerowi się jego ''nieoryginalne'' rozpruły. Moje ''oryginalne'' przetrwały mnie i je nawet odsprzedałem.
W Judo, o ile wiem, jest dużo ''za szmaty'', więc polecałbym coś trwalszego. A jeśli rozgrzewkę mają jakaś bardziej ''kontaktową'', to w ogóle.
Co do pasów to, hehe, rażenie na razie będzie odbierane, nie zadawane ;), ale jak najbardziej tak - te cienkie po niewielu praniach niczym kawałek szmaty.
---
Edytowany: 2015-10-16 12:17:23
Za moich czasów (niedługo będzie 20 lat ), to karategi się u trenera zamawiało (kosztowały coś koło 150 PLN). Ochraniacze, itp., też. Ba, nawet były rożne ''modele'' (Eco było niczym pierwszy lepszy t-shirt jeśli o gramaturę chodzi), a później to chyba nawet z ''pełnoziarnistej bawełny'' (takie brązowawe) robili.
W karate ''za szmaty'' za dużo się nie bierze, ale i tak dojo partnerowi się jego ''nieoryginalne'' rozpruły. Moje ''oryginalne'' przetrwały mnie i je nawet odsprzedałem.
W Judo, o ile wiem, jest dużo ''za szmaty'', więc polecałbym coś trwalszego. A jeśli rozgrzewkę mają jakaś bardziej ''kontaktową'', to w ogóle.
Co do pasów to, hehe, rażenie na razie będzie odbierane, nie zadawane ;), ale jak najbardziej tak - te cienkie po niewielu praniach niczym kawałek szmaty.
---
Edytowany: 2015-10-16 12:17:23