06-06-2015, 15:40
W sierpniu lub wrześniu chcę wybrać się z dziewczyną na 9-dniową przebieżkę po tatrzańskich szlakach stosując wyłącznie metodę schroniskową (Do tej pory urządzaliśmy sobie jednodniowe wypady od wczesnego świtu do zmroku. Za bazę służył nam pokój w Zakopanem lub Cyrhli. Tym razem chcemy wykorzystać czas do maksimum i nie tracić czasu na codzienne dojazdy i dojścia dobrze poznanymi dolinami.) Chciałbym zapytać o wasze doświadczenia z parkowaniem samochodu bez rezerwacji miejsca w pokoju hotelowym. Nie chciałbym zostawiać samochodu na 9 dni w szczerym polu ani też płacić za niego po parędziesiąt złotych za dobę gdzieś na parkingu strzeżonym, tym bardziej, że ceny schronisk skłonią mnie ku temu, że w niektórych z nich będę się musiał liczyć ze spaniem na podłodze. Osobiście pojechałbym pociągiem ale moja partnerka upiera się przy samochodzie, zwłaszcza, że mieliśmy wracając do domu zahaczyć o parę ciekawych miejsc (Jesteśmy spod Warszawy i według moich obliczeń benzyna wyjdzie prawie tyle samo co bilet na pociąg do Zakopanego - i tu dochodzi właśnie kwestia opłat parkingowych). Jak to zorganizować jeżeli wybrałbym dojazd autem? Czy znacie może jakieś parkingi przyhotelowe, których właściciele poszliby na układ rezerwacji miejsca parkingowego bez rezerwacji pokoju? Nie mam pojęcia jak połączyć ''schroniskowy trekking'' z autem.
-------------------------------------------
Tomek
-------------------------------------------
Tomek