01-04-2015, 13:45
Qho, Twoje pytanie wcale nie jest nietypowe. Słyszałem go już od niejednego zaczynającego wspinaczkę :) Nawlekanie wszystkiego na linę jeszcze na ziemi ma wiele wad:
-jak już sam zauważyłeś trzeba pilnować kolejności bo jak nie to ''agrafka'' i nie pójdziesz ani w górę ani w dół. W ferworze walki całkiem prawdopodobne
-przy locie karabinki walą w klatkę piersiową wspinacza i wybijają mu zęby
-upuszczony karabinek może polecieć w dół po linie
-i wiele innych, mniejszych wad
Mam wrażenie, że opisany sposób to spuścizna czasów, kiedy nie było karabinków. Dawni taternicy przewlekali linę wprost przez oczka w hakach, wiązali się liną w piersi i szli w górę.
-jak już sam zauważyłeś trzeba pilnować kolejności bo jak nie to ''agrafka'' i nie pójdziesz ani w górę ani w dół. W ferworze walki całkiem prawdopodobne
-przy locie karabinki walą w klatkę piersiową wspinacza i wybijają mu zęby
-upuszczony karabinek może polecieć w dół po linie
-i wiele innych, mniejszych wad
Mam wrażenie, że opisany sposób to spuścizna czasów, kiedy nie było karabinków. Dawni taternicy przewlekali linę wprost przez oczka w hakach, wiązali się liną w piersi i szli w górę.