17-03-2014, 21:35
@ Pyro87 - na forum są dziesiątki stron o impregnacji obuwia porządnymi środkami, a Ty się pytasz o pastę Kiwi?
Pasta Kiwi to się nadaje najwyżej, żeby sobie na niedzielę półbuciki do kościółka wypastować.
Jeśli buty są nieużywane i nie były wcześniej traktowane żadnymi środkami, to zainwestuj w zestaw impregnujący pt. HP Oil Protector + mink oil, albo lepiej Tarrago Tucan na wierzch.
Jeśli masz podejrzenia, że buty były już czymś smarowane, to trzeba wyczyścić skórę odpowiednim mydłem glicerynowym do skór (Avel albo Saphir) i po dokładnym, kilkudniowym wysuszeniu zaaplikować podane wyżej środki.
Popularne w sklepach obuwniczych fluorokarbonowe środki w spreju to pic na wodę, fotomontaż, dobre na dwie kałuże po deszczyku w mieście, a nie do butów górskich. To tak jakbyś chciał się ochronić przed deszczem zakładając na głowę chusteczkę higieniczną...
Buty w góry potrzebują porządnej, tłuszczowej impregnacji, a nie spreju za 10 zł z marketu.
Tutaj niestety nie ma za wiele kompromisów. Jak sobie zaimpregnujesz, tak sobie pochodzisz, a buty odwdzięczą się nieprzemakalnością (oczywiście do pewnych granic, żaden skórzany but to nie kalosz) i trwałością dobrze natłuszczonej skóry.
---
Edytowany: 2014-03-17 21:36:27
Pasta Kiwi to się nadaje najwyżej, żeby sobie na niedzielę półbuciki do kościółka wypastować.
Jeśli buty są nieużywane i nie były wcześniej traktowane żadnymi środkami, to zainwestuj w zestaw impregnujący pt. HP Oil Protector + mink oil, albo lepiej Tarrago Tucan na wierzch.
Jeśli masz podejrzenia, że buty były już czymś smarowane, to trzeba wyczyścić skórę odpowiednim mydłem glicerynowym do skór (Avel albo Saphir) i po dokładnym, kilkudniowym wysuszeniu zaaplikować podane wyżej środki.
Popularne w sklepach obuwniczych fluorokarbonowe środki w spreju to pic na wodę, fotomontaż, dobre na dwie kałuże po deszczyku w mieście, a nie do butów górskich. To tak jakbyś chciał się ochronić przed deszczem zakładając na głowę chusteczkę higieniczną...
Buty w góry potrzebują porządnej, tłuszczowej impregnacji, a nie spreju za 10 zł z marketu.
Tutaj niestety nie ma za wiele kompromisów. Jak sobie zaimpregnujesz, tak sobie pochodzisz, a buty odwdzięczą się nieprzemakalnością (oczywiście do pewnych granic, żaden skórzany but to nie kalosz) i trwałością dobrze natłuszczonej skóry.
---
Edytowany: 2014-03-17 21:36:27