23-11-2013, 18:11
@staller11 zima w mieście mojej koleżanki: wyjście z domu 15 kroków po odśniezonej ścieżce do samochodu. Dodatkowe 10 kroków przy skrobaniu szyby (wersja extremum). Wjazd do podziemnego garażu. Przemieszczenie się windą na piętro. Zjazd do garażu. Wyjście z samochodu - 15 kroków do domu.
Moja zima w mieście.
2 km torowania w śniegu na PKP. Albo 2 km w breji bo ulice są gruntowe i raczej nie odśnieżane. Lub 2 km po całkowitej szklance jak samochody ubiją snieg i zmrozi. Dreptanie po peronie - odległośc uzależniona od opóźnienia pociągu. Kolejne 2 km w ,,solankowej'' breji. Powrót podobnie, z tym że szlak już raczej jest przetarty.
Ale wiem, że niektórzy ,,mieszkający w mieście'' mają gorzej,
a niektórzy ,,mieszkający na wsi'' lepiej.
Moja zima w mieście.
2 km torowania w śniegu na PKP. Albo 2 km w breji bo ulice są gruntowe i raczej nie odśnieżane. Lub 2 km po całkowitej szklance jak samochody ubiją snieg i zmrozi. Dreptanie po peronie - odległośc uzależniona od opóźnienia pociągu. Kolejne 2 km w ,,solankowej'' breji. Powrót podobnie, z tym że szlak już raczej jest przetarty.
Ale wiem, że niektórzy ,,mieszkający w mieście'' mają gorzej,
a niektórzy ,,mieszkający na wsi'' lepiej.