26-06-2012, 07:53
Żadnej nafty! Paliwo to możesz wlać do lampy naftowej. Ewentualnie do niektórych, nowoczesnych kuchenek. Stosuj zwykłe paliwo ze stacji ale tylko wyjątkowo, bo przede wszystkim śmierdzi. Kup w sklepie z farbami benzynę ekstrakcyjną albo rozpuszczalnik ekstrakcyjny. Choć ten zawiera podobno aceton. Do prymowania używaj denaturatu, unikniesz wtedy okopcenia. Denaturat sprawdza się gdy jest ciepło, na mrozie niestety trudno się zapala. Wtedy trzeba prymować benzyną.
Co do eksplodowania kuchenki, to w obiegu chodzą różne fakty i mity - że kuchenki mogą eksplodować z siłą katastrofy tunguskiej. Ja się z czymś takim nie spotkałem. Juwle i inne np. radzieckie wynalazki haraszo rabotajet. Ostatnio zimą równoległe pracowały: radziecka kostka i jakaś nowoczesna kuchenka. Ta ostatnia co chwilę gasła.
-------------------------------------------
lepszy humor salixa
Co do eksplodowania kuchenki, to w obiegu chodzą różne fakty i mity - że kuchenki mogą eksplodować z siłą katastrofy tunguskiej. Ja się z czymś takim nie spotkałem. Juwle i inne np. radzieckie wynalazki haraszo rabotajet. Ostatnio zimą równoległe pracowały: radziecka kostka i jakaś nowoczesna kuchenka. Ta ostatnia co chwilę gasła.
-------------------------------------------
lepszy humor salixa