22-12-2011, 19:48
by uniknąć ryzyka, rozmawiałem z żoną. usłyszałem: ani mi się waż!
pójdziemy razem, przymierzyć.
ale, ale. przypomniał mi się dowcip:
Przyszedł facet do sklepu z bielizną z zamiarem kupienia żonie stanika. sprzedawczyni pyta się o rozmiar. facet oczywiście nie wie. więc pani wymyśla, że będzie mówić owoce,a pan wybierze ten, który jego zdaniem będzie odpowiedni:
sprzedawczyni: arbuzy?
klient: nie...
s: to może melony ?
k: też nie.
s: pomarańcze?
k: nie, na pewno nie.
s: mandarynki może?
k: nie, nie, nie!
s: to już nie wiem co...
k: a ma pani uszy jamnika?
:)
---
Edytowany: 2011-12-22 19:49:03
pójdziemy razem, przymierzyć.
ale, ale. przypomniał mi się dowcip:
Przyszedł facet do sklepu z bielizną z zamiarem kupienia żonie stanika. sprzedawczyni pyta się o rozmiar. facet oczywiście nie wie. więc pani wymyśla, że będzie mówić owoce,a pan wybierze ten, który jego zdaniem będzie odpowiedni:
sprzedawczyni: arbuzy?
klient: nie...
s: to może melony ?
k: też nie.
s: pomarańcze?
k: nie, na pewno nie.
s: mandarynki może?
k: nie, nie, nie!
s: to już nie wiem co...
k: a ma pani uszy jamnika?
:)
---
Edytowany: 2011-12-22 19:49:03