19-03-2010, 10:42
Vaako, nie wiem jakie twoje dziecko ma doświadczenie górskie i co to znaczy dużo chodzimy razem? Chodzicie po górach po 6/8h przez 2 tygodnie codziennie? Góry to nie spacer do lasu na 3 godzinki. Mówię to z własnego doświadczenia, ja ze swoją córka po górach (2x w roku po 2 tyg.) jeżdżę od 2 roku jej życia. Niejeden turysta górski nie przeszedł tyle co ona i nie przespał tyle nocy w namiocie w górach co ona. Obecnie ma 9 lat ale na wycieczkę w Tatry zabrałem ją dopiero 2 lata temu i to właśnie na Świstawkę. W tym wieku każdy dodatkowy rok życia ma ogromne znaczenie. Sześciolatek chodzi znacznie lepiej niż pięcio, siedmio niż sześcio itd. Jeden rok dla pięciolatka to 20% jego życia! To strasznie dużo w jego skali.
Dokładnie będzie tak jak koledzy wspomnieli, to są zbyt długie i mozolne podejsciowo trasy, dzieciak niewiele się zabawi wspinając nie na Świstowkę z Moka, jestem pewny wręcz, że po 45 min. będzie tak marudził, że ojcu się odechce. Osobiście nie polecał bym takich długich wymarszy. O wiele lepiej i dla rodzica i dla malucha będzie właśnie wjechać na Kasprowy i z niego zejść do Murowańca czy przejść fragment granią np. na Kopę i zejść do Kuźnic.
Inną propozycja trasy może być przejście z MO do dolinki za Mnichem. Trasa jest łagodniejsza (mniejsze nachylenie stoku) praktycznie nie ma tam stopni do pokonywania i nie ma także jakichś niebezpiecznych miejsc gdzie trzeba przechodzić schizy by dzieciak nie wylądował kilka metrów niżej, a sama dolinka jest też urocza.
Proponuje także wejście na Grzesia i ewentualne przejście na Rakoń by zejść zielonym z powrotem do doliny.
Na koniec dam ci takie porównanie Tatr z Karkonoszami. Jeśli dobrze znasz te drugie to wyobraź sobie podejście do schroniska Pod Śnieżką z podstawy Kotla Łomniczki (czerwony szlak). Podejście na Swistówkę z Moka to +/- 2/3 razy dłuższa trasa o tym samym stopniu nachylenia i tak samo lub większych stopniach z kamieni. Na samym szlaku kiedyś był łańcuszek ale 2 lata temu już go nie było. Wisiał on nad takim żlebem. Jak tam jest obecnie tego prawdę mówiąc nie wiem, a ostatniego przejścia tego fragmentu już nawet nie pamiętam. Generalnie to miejsce to najmniejszy pikuś, znacznie gorsza dla 5 latka będzie stromizna i ogromne głazy do pokonywania nawet na ramionach ojca (16 kg plecaka to nie 16kg dziecka na barkach)
Dokładnie będzie tak jak koledzy wspomnieli, to są zbyt długie i mozolne podejsciowo trasy, dzieciak niewiele się zabawi wspinając nie na Świstowkę z Moka, jestem pewny wręcz, że po 45 min. będzie tak marudził, że ojcu się odechce. Osobiście nie polecał bym takich długich wymarszy. O wiele lepiej i dla rodzica i dla malucha będzie właśnie wjechać na Kasprowy i z niego zejść do Murowańca czy przejść fragment granią np. na Kopę i zejść do Kuźnic.
Inną propozycja trasy może być przejście z MO do dolinki za Mnichem. Trasa jest łagodniejsza (mniejsze nachylenie stoku) praktycznie nie ma tam stopni do pokonywania i nie ma także jakichś niebezpiecznych miejsc gdzie trzeba przechodzić schizy by dzieciak nie wylądował kilka metrów niżej, a sama dolinka jest też urocza.
Proponuje także wejście na Grzesia i ewentualne przejście na Rakoń by zejść zielonym z powrotem do doliny.
Na koniec dam ci takie porównanie Tatr z Karkonoszami. Jeśli dobrze znasz te drugie to wyobraź sobie podejście do schroniska Pod Śnieżką z podstawy Kotla Łomniczki (czerwony szlak). Podejście na Swistówkę z Moka to +/- 2/3 razy dłuższa trasa o tym samym stopniu nachylenia i tak samo lub większych stopniach z kamieni. Na samym szlaku kiedyś był łańcuszek ale 2 lata temu już go nie było. Wisiał on nad takim żlebem. Jak tam jest obecnie tego prawdę mówiąc nie wiem, a ostatniego przejścia tego fragmentu już nawet nie pamiętam. Generalnie to miejsce to najmniejszy pikuś, znacznie gorsza dla 5 latka będzie stromizna i ogromne głazy do pokonywania nawet na ramionach ojca (16 kg plecaka to nie 16kg dziecka na barkach)