18-03-2010, 22:43
jeśli rodzice wytrzymają kondycyjnie to większego problemu nie widzę. Oczywiście znaczną część trasy maluch raczej przejdzie na grzbiecie taty niż na własnych nogach, szczególnie chodzi mi o pierwsze podejście z MO na szczyt. Na 100% nie da rady podchodzić pod tak wysokie kamienie sam, trzeba będzie go wnosić samemu, a przy zejściu już do 5 mocniej trzymać za rękę by nie poszedł sam w dół ze zbocza (dzieci ruchliwe są i nie mają wyrobionego zmysłu równowagi ani leku czy odpowiedzialności itp). Oczywiście jest tu cały czas mowa o samej trasie MO=>5, nie wyobrażam sobie ciągnięcia 5 latka z Palenicy asfaltem do MO i górą z powrotem na busa. Podejście na grzbiet zajmie do 1h dłużnej niż normalnie, a całość ok. 7/8h, to dla 5 latka może i raczej będzie za dużo.
Generalnie dla 5 latka to nie wybierał bym Tatr na spędzenie wakacji a góry typu beskidzkiego, Bieszczady itp. W takich łagodniejszych górach jak dziecko się potknie o kamień to co najwyżej kolano i rękę zedrze, a nie sturla się w dół 20, 50 czy 200m. A uwierz mi, potykać się będzie bardzo często i schizy rodzicom będzie przynosić.
---
Edytowany: 2010-03-18 22:51:35
Generalnie dla 5 latka to nie wybierał bym Tatr na spędzenie wakacji a góry typu beskidzkiego, Bieszczady itp. W takich łagodniejszych górach jak dziecko się potknie o kamień to co najwyżej kolano i rękę zedrze, a nie sturla się w dół 20, 50 czy 200m. A uwierz mi, potykać się będzie bardzo często i schizy rodzicom będzie przynosić.
---
Edytowany: 2010-03-18 22:51:35