17-05-2011, 21:25
Ja se tam rozbijam namiot gdzie mi pasuje, jednakże pod warunkiem, że nie szkodzi to lokalnej faunie, czyli z dala od ostoi zwierzyny. Florą się nie przejmuję, bo jej nie niszczę (może trawa się trochę pomnie), ale krzaka nie wystraszę. Śmieci prawie nie generuję, a jeśli, to zabieram ze sobą. Jak pokazuję niebieski worek ze śmieciami w zewnętrznej kieszeni plecaka, to jest tylko westchnienie i gada się z gościem jak z człowiekiem.
W ogóle, to udaje mi się z ludźmi zaprzyjaźniać, bo ''z bliźnim się można zabliźnić''. Z przyrodą zresztą jak najbardziej też...
Gdyby wszyscy turyści i wędrowcy byli OK, nie było by przepisów restrykcyjnych, a co najwyżej porządkowe.
Ale jest - jak jest...
-------------------------------------------
Oto słowo moje...
W ogóle, to udaje mi się z ludźmi zaprzyjaźniać, bo ''z bliźnim się można zabliźnić''. Z przyrodą zresztą jak najbardziej też...
Gdyby wszyscy turyści i wędrowcy byli OK, nie było by przepisów restrykcyjnych, a co najwyżej porządkowe.
Ale jest - jak jest...
-------------------------------------------
Oto słowo moje...