24-02-2009, 22:47
He, he... W bazie studenckiej w Regetowie (to chyba ta pod Rotundą) zaliczyliśmy kiedyś 48 godzin ciągłego deszczu. Była tylko jedna - słownie ''jedna''! - półgodzinna przerwa, kiedy dla rozgrzewki próbowaliśmy rozpalić ognisko. W ramach atrakcji można było obserwować przybór wody w potoku, który skutecznie przykrył kładkę łączącą oba brzegi.
Lubań też da się lubić, mimo że w zeszłym roku, podczas majówki (1-5 maja), deszcz nie chciał nas ''wypuścić z namiotu przez cały dzień. Ale widoki na Tatry, albo zachody słońca rekompensowały z nawiązką te niedogodności.
-------------------------------------------
Niestrudzony poszukiwacz różnych szlaków... :)
Lubań też da się lubić, mimo że w zeszłym roku, podczas majówki (1-5 maja), deszcz nie chciał nas ''wypuścić z namiotu przez cały dzień. Ale widoki na Tatry, albo zachody słońca rekompensowały z nawiązką te niedogodności.
-------------------------------------------
Niestrudzony poszukiwacz różnych szlaków... :)