24-02-2009, 13:09
Jakiś czas temu przemieszczaliśmy się po ''grani'' głównej Beskidów - od Zwardonia, w kierunku Babiej Góry. Jeden z etapów prowadził spod Pilska do Polany Głuchaczki, na której w sezonie letnim ''urzęduje'' studencka baza namiotowa. Myśmy tam zawitali, kiedy baza już zakończyła swoją dzialałność na dany rok i było pusto. Było wspaniale - cała polana dla nas itd. Nie obyło się bez odrobiny emocji - późnym wieczorem, kiedy już było cokolwiek mroczno, z krzaków na obrzeżu polany, wyszedł człowiek, z siekierą na ramieniu, powiedział ''Dobry wieczór'' i się oddalił. Moja Agnieszka pół nocy nie spała, bo jej się wydawało, że każdy szelest trawy to były kroki tego ''siekiernika''... :)) Pomijając już to, można dodać, że tubylcy zadbali o ''nocny program'' - piły łańcuchowe pracowały aż miło było posłuchać, jak to naród po nocy las rąbie...
-------------------------------------------
Niestrudzony poszukiwacz różnych szlaków... :)
-------------------------------------------
Niestrudzony poszukiwacz różnych szlaków... :)