09-03-2006, 12:20
No raczej polecane jest rozbijanie sie za dnia, ale nie zawsze się da :( Pamietam jak dzis ekipe ktora rozbiła sie 10m od czerwonego szlaku na Babią, tuż przed Sokolicą (pewnie mysleli ze sa dobrze w krzakach ukryci).
Ogólnie: nie syfic, nie palić ognia, zebrac sie rano, to nie powinno być kłopotów w razie wpadki. No chyba że leśnik ma zły dzień, albo staramy się tłumaczyć że ''ja mam prawo bo płacę podatki'' :) W parkach narodowych nie probuje - z założenia że trudniej byłoby sie wytlumaczyc strażnikowi.
Standardowe miejsca biwakowe lokalnej ludności mogą być fajne albo nie, zależnie od tejże ludności, ale raczej unikam.
-------------------------------------------
fr
Ogólnie: nie syfic, nie palić ognia, zebrac sie rano, to nie powinno być kłopotów w razie wpadki. No chyba że leśnik ma zły dzień, albo staramy się tłumaczyć że ''ja mam prawo bo płacę podatki'' :) W parkach narodowych nie probuje - z założenia że trudniej byłoby sie wytlumaczyc strażnikowi.
Standardowe miejsca biwakowe lokalnej ludności mogą być fajne albo nie, zależnie od tejże ludności, ale raczej unikam.
-------------------------------------------
fr