21-07-2013, 08:41
Dirwelinger napisał:
''..pierwsze tygodnie to mogą być krew ,pot i łzy...:-)''
Zupełnie się z tym nie zgodzę - kupując wcześniejsze buty firmy Aku początek lat 2000 nie używałem wcześniej przed wyjazdem w góry (Czarnohora) a przez cały prawie wyjazd na dodatek lało. Buty fantastycznie się sprawdziły nigdy mnie nie obtarły nawet po intesywnym łażeniu. Zdarzało się np. w Tatrach iść w nich od 6 do 22 z czego większość biegając z dużym plecakiem (człowiek był młody to i głupi) i nie było problemów. Chodziłbym w nich nadal gdyby nie fakt całkowitej utraty protektora (vibram), i przemakania od spodu. Myślałem owszem nad wymianą protektora samego ale po pierwsze jest to dość drogie jak na sam protektor, poza tym nie ma gwarancji, że później będzie ok. Dlaczego kupiłem Hanzel dlatego bo Aku byłyby 2x droższe a ponadto nie widziałem ich akurat w sklepie.
Szczerze mówiąc (pomijając zapacanie bo są z ociepleniem) to miałem dwie pary gorszych butów pierwsze to nie zupełnie trepy, drugie salomony które pewnie bym porównał do tych obecnych (również się człowiek w nich zapacał strasznie - zmieniłem w miarę szybko na szczęście).
Buty hanzel są dla mnie jakieś dziwne bynajmniej - ciężko ułożyć np. by język pasował. Jak nie z jednej strony obciera to z drugiej. Jak nie jeden but to drugi. Wkładki raz mam wrażenie, że w jednym bucie mniejsza, drugi raz założę jakby w drugim bucie mniejsza. Wkładki wymieniałem jest ciut lepiej, ale dalej boki coś nie leżą. Jakieś takie dziwnie skrojone (może mam nietypową stopę - nie wiem). Nie wiem czy nie lepiej odżałować te drugie 300-400 i kupić coś porządnego. Pewnie da się chodzić we wszystkim się da chodzić i w takich butach jak trepy wojskowe chodziłem i źle nie było - żeby komfortowo to bym polemizował, ale dało się.
U mnie pewnie będą jako na zimę i raczej nie będę eksperymentował ponownie z tą firmą.
Pozdrawiam :)
''..pierwsze tygodnie to mogą być krew ,pot i łzy...:-)''
Zupełnie się z tym nie zgodzę - kupując wcześniejsze buty firmy Aku początek lat 2000 nie używałem wcześniej przed wyjazdem w góry (Czarnohora) a przez cały prawie wyjazd na dodatek lało. Buty fantastycznie się sprawdziły nigdy mnie nie obtarły nawet po intesywnym łażeniu. Zdarzało się np. w Tatrach iść w nich od 6 do 22 z czego większość biegając z dużym plecakiem (człowiek był młody to i głupi) i nie było problemów. Chodziłbym w nich nadal gdyby nie fakt całkowitej utraty protektora (vibram), i przemakania od spodu. Myślałem owszem nad wymianą protektora samego ale po pierwsze jest to dość drogie jak na sam protektor, poza tym nie ma gwarancji, że później będzie ok. Dlaczego kupiłem Hanzel dlatego bo Aku byłyby 2x droższe a ponadto nie widziałem ich akurat w sklepie.
Szczerze mówiąc (pomijając zapacanie bo są z ociepleniem) to miałem dwie pary gorszych butów pierwsze to nie zupełnie trepy, drugie salomony które pewnie bym porównał do tych obecnych (również się człowiek w nich zapacał strasznie - zmieniłem w miarę szybko na szczęście).
Buty hanzel są dla mnie jakieś dziwne bynajmniej - ciężko ułożyć np. by język pasował. Jak nie z jednej strony obciera to z drugiej. Jak nie jeden but to drugi. Wkładki raz mam wrażenie, że w jednym bucie mniejsza, drugi raz założę jakby w drugim bucie mniejsza. Wkładki wymieniałem jest ciut lepiej, ale dalej boki coś nie leżą. Jakieś takie dziwnie skrojone (może mam nietypową stopę - nie wiem). Nie wiem czy nie lepiej odżałować te drugie 300-400 i kupić coś porządnego. Pewnie da się chodzić we wszystkim się da chodzić i w takich butach jak trepy wojskowe chodziłem i źle nie było - żeby komfortowo to bym polemizował, ale dało się.
U mnie pewnie będą jako na zimę i raczej nie będę eksperymentował ponownie z tą firmą.
Pozdrawiam :)