10-09-2012, 15:46
>> ''Nie miałam stuptutów. Ale czy to coś zmienia?''
No właśnie zmienia sporo. Dwa znane mi przypadki, kiedy w deszczu przemokły mi Hanzele zdarzyły się tylko wtedy, gdy nie miałem stuptutów i woda po łydce wlała mi się do buta. Z tego wszystkiego później, po dotarciu do domu gdy przestało padać, pierwsze co miałem suche, to wystające ściągacze skarpet trekkingowych, które zdążyły przeschnąć na ciele, podczas gdy w butach nadal chlupała woda...
Wiadomo przecież, że stuptuty nosi się nie tylko zimą, ale i podczas deszczu. Później miewałem też sytuacje ''deszczowe'' w Hanzelach, ale nie dawałem się już zaskoczyć bez stuptutów. To uchroniło mnie przed wlaniem wody do buta i wychodziło na to, że jedyne co miałem na sobie suchego, to buty w środku i skarpety, oraz to, co miałem pod kurtką przeciwdeszczową. Buty bezmembranowe, sama skóra, impregnowana tłuszczowo.
Moim zdaniem woda naprawdę mogła się przelać przez nogawkę - w przypadku braku stuptuta jest to naprawdę nieuniknione. Co do suchych skarpet u góry, to czasami wystarczy dosłownie pół godziny do godziny marszu w suchych warunkach, żeby to zdążyło przeschnąć. Chyba, że miałaś na sobie ewentualnie spodnie przeciwdeszczowe, które chroniły całą cholewkę buta przed wlaniem wody i wtedy rzeczywiście można by to zrzucić na puszczającą np. membranę. W innym przypadku nie widzę praktycznie możliwości, żeby woda się nie wlała górą. Wtedy nieważne, czy skóra, Cordura, membrana, itp.
Przydałoby się także zdjęcie buta i wnętrza, zwłaszcza miejsca zszycia języka z cholewką.
No właśnie zmienia sporo. Dwa znane mi przypadki, kiedy w deszczu przemokły mi Hanzele zdarzyły się tylko wtedy, gdy nie miałem stuptutów i woda po łydce wlała mi się do buta. Z tego wszystkiego później, po dotarciu do domu gdy przestało padać, pierwsze co miałem suche, to wystające ściągacze skarpet trekkingowych, które zdążyły przeschnąć na ciele, podczas gdy w butach nadal chlupała woda...
Wiadomo przecież, że stuptuty nosi się nie tylko zimą, ale i podczas deszczu. Później miewałem też sytuacje ''deszczowe'' w Hanzelach, ale nie dawałem się już zaskoczyć bez stuptutów. To uchroniło mnie przed wlaniem wody do buta i wychodziło na to, że jedyne co miałem na sobie suchego, to buty w środku i skarpety, oraz to, co miałem pod kurtką przeciwdeszczową. Buty bezmembranowe, sama skóra, impregnowana tłuszczowo.
Moim zdaniem woda naprawdę mogła się przelać przez nogawkę - w przypadku braku stuptuta jest to naprawdę nieuniknione. Co do suchych skarpet u góry, to czasami wystarczy dosłownie pół godziny do godziny marszu w suchych warunkach, żeby to zdążyło przeschnąć. Chyba, że miałaś na sobie ewentualnie spodnie przeciwdeszczowe, które chroniły całą cholewkę buta przed wlaniem wody i wtedy rzeczywiście można by to zrzucić na puszczającą np. membranę. W innym przypadku nie widzę praktycznie możliwości, żeby woda się nie wlała górą. Wtedy nieważne, czy skóra, Cordura, membrana, itp.
Przydałoby się także zdjęcie buta i wnętrza, zwłaszcza miejsca zszycia języka z cholewką.