03-09-2012, 21:55
No dziwne. Jak mi się uda być w Ludźmierzu za jakiś czas przy okazji odwiedzin u rodziny mojej narzeczonej, to się może zapytam jeszcze Hanzela o szczegóły a propos tego :)
Inna sprawa, że już po zdjęciach modeli 037 i 024 widać, że cholewkę w okolicy kostki mają zupełnie inaczej uformowaną, w dodatku w 024 jest to tam kołnierz ze skóry i nie ma wstawek z tkaniny, zaś w 037 jest pełno wstawek tkaninowych, kołnierz też jest z Cordury, pomijając fakt, że G037 są po prostu niższe i na bank będą inaczej trzymały w kostce :P
http://hanzel.pl/files/products/G037.55.jpg
http://hanzel.pl/files/products/G024.10.jpg
Nie wiem, ale ja choćby z tego powodu nie opierałbym zakupu 024 na przemierzeniu 037. Jak dla mnie, to tutaj nawet nie musi być to sprawa kopyta.
Z drugiej strony, jeśli cofnę się pamięcią o 3 lata, to moje G024 na sztywnej podpodeszwie też na początku nieco się przesuwały na pięcie, do momentu, kiedy się nie rozchodziły, skóra się uformowała wszędzie tam gdzie trzeba, a co najważniejsze - podpodeszwa też się rozchodziła, zrobiła się bardziej elastyczna w miejscu działania największego ''momentu gnącego'' (nie tracąc przy tym stabilności i osłony przed czuciem kamieni) i buty zaczęły się w przedniej części nieco uginać przy chodzeniu, niwelując chęć pięty do ''wyskakiwania'' gdy stopa się z przodu uginała, a but jeszcze nie bardzo. Teraz chodzę w nich normalnie i pięta mi w nich nie lata, przynajmniej nie mogę sobie przypomnieć kiedy ostatnio mi się coś takiego zdarzyło.
Może to być też kwestia właśnie rozchodzenia podpodeszwy, nie tyle kopyta. Podobny przypadek miałem na początku chodzenia w niedawno kupionych półbutach P04 od Hanzela. Tam też z początku duet podpodeszwa (standardowy Texon) + podeszwa był nieco sztywny i pierwsze dni chodzenia powodowały, że but się nie zginał należycie przy stawianiu stopy, co powodowało, że pięta mi się unosiła w środku. W ostatnich dniach (wcześniej miałem przerwę w używaniu tych butów) gdy zacząłem w nich więcej chodzić, podpodeszwa już nieco zmiękła, but zaczął się swobodniej uginać i tendencja pięty do ''wyskakiwania'' z zapiętka zmniejszyła się. Podejrzewam, że pochodzę w nich na co dzień jeszcze tydzień-dwa i będzie po sprawie. Możliwe, że i u Ciebie tak będzie.
---
Edytowany: 2012-09-03 23:00:30
Inna sprawa, że już po zdjęciach modeli 037 i 024 widać, że cholewkę w okolicy kostki mają zupełnie inaczej uformowaną, w dodatku w 024 jest to tam kołnierz ze skóry i nie ma wstawek z tkaniny, zaś w 037 jest pełno wstawek tkaninowych, kołnierz też jest z Cordury, pomijając fakt, że G037 są po prostu niższe i na bank będą inaczej trzymały w kostce :P
http://hanzel.pl/files/products/G037.55.jpg
http://hanzel.pl/files/products/G024.10.jpg
Nie wiem, ale ja choćby z tego powodu nie opierałbym zakupu 024 na przemierzeniu 037. Jak dla mnie, to tutaj nawet nie musi być to sprawa kopyta.
Z drugiej strony, jeśli cofnę się pamięcią o 3 lata, to moje G024 na sztywnej podpodeszwie też na początku nieco się przesuwały na pięcie, do momentu, kiedy się nie rozchodziły, skóra się uformowała wszędzie tam gdzie trzeba, a co najważniejsze - podpodeszwa też się rozchodziła, zrobiła się bardziej elastyczna w miejscu działania największego ''momentu gnącego'' (nie tracąc przy tym stabilności i osłony przed czuciem kamieni) i buty zaczęły się w przedniej części nieco uginać przy chodzeniu, niwelując chęć pięty do ''wyskakiwania'' gdy stopa się z przodu uginała, a but jeszcze nie bardzo. Teraz chodzę w nich normalnie i pięta mi w nich nie lata, przynajmniej nie mogę sobie przypomnieć kiedy ostatnio mi się coś takiego zdarzyło.
Może to być też kwestia właśnie rozchodzenia podpodeszwy, nie tyle kopyta. Podobny przypadek miałem na początku chodzenia w niedawno kupionych półbutach P04 od Hanzela. Tam też z początku duet podpodeszwa (standardowy Texon) + podeszwa był nieco sztywny i pierwsze dni chodzenia powodowały, że but się nie zginał należycie przy stawianiu stopy, co powodowało, że pięta mi się unosiła w środku. W ostatnich dniach (wcześniej miałem przerwę w używaniu tych butów) gdy zacząłem w nich więcej chodzić, podpodeszwa już nieco zmiękła, but zaczął się swobodniej uginać i tendencja pięty do ''wyskakiwania'' z zapiętka zmniejszyła się. Podejrzewam, że pochodzę w nich na co dzień jeszcze tydzień-dwa i będzie po sprawie. Możliwe, że i u Ciebie tak będzie.
---
Edytowany: 2012-09-03 23:00:30