12-05-2012, 10:23
Witam,
Przeczytałem wątek, ale właściwej konfiguracji dla siebie nie znalazłem. Głównie post, a zarazem prośbę o pomoc kieruję do Blatio i do Arniego z racji ich wiedzy o firmie hanzel, a także o metodach impregnacji. Koniec słodzenia ,czas na konkrety - Potrzebuję butów, które przynajmniej prawidłowo spiszą się zimą i latem w Tatrach Wysokich. Czyli zimą mają być odporne na przede wszystkim roztapiający się śnieg, a latem mam się w nich nie ugotować a i przy trekingu w ulewie mają dać radę. Do tej pory korzystałem przez 3 lata z Trezet Snowdon na membranie Event, podeszwa Vibram (nie wiem jaki to model - nie porównywałem bieżników, średnio twarda na moje oko B według Meindla, dosyć dobrze trzyma nie zależnie od warunków, jednak bez szału). Staruszki niestety nie dają rady , zwłaszcza ich woodoodporność. Przez pierwszy rok - bez impregnacji, membrana dawała radę. Przez kolejne początkowo badziewiem od Nikwaxa a następnie metodą olejowo - tłuszczową. Co do moich typów, to takim optymalnym rozwiązaniem były by Meindl Borneo Pro MFS ewentualnie coś z hanzela i tu mój typ 024 SK.
Co do meindla , to wiadomo marka, ogólnie dobry but, bez membrany i spokojnie można impregnować dalej metodą tłuszczową. Minus - cena.
Za hanzelami przemawia fakt, że są dużo tańsze i to w zasadzie tyle + to co wymieniłem przy meindlu.
Ciekawym pomysłem są również wcześniej wspomniane Hanzele 002 - ich plusem oprócz wcześniej wymienionych jest nisko rozpoczynające się sznurowanie. Minus - wydają mi się , jak słusznie Arni zauważył ciut za niskie.
Rozumiem, że Hanzel nie ma w swojej ofercie podeszwy z możliwością mocowania automatów, półautomatów?
Aha i pytanie jeszcze na koniec do Arniego - co Ci odpisali z Hanzela na temat podeszwy o twardości B/C?
---
Edytowany: 2012-05-12 11:29:30
Przeczytałem wątek, ale właściwej konfiguracji dla siebie nie znalazłem. Głównie post, a zarazem prośbę o pomoc kieruję do Blatio i do Arniego z racji ich wiedzy o firmie hanzel, a także o metodach impregnacji. Koniec słodzenia ,czas na konkrety - Potrzebuję butów, które przynajmniej prawidłowo spiszą się zimą i latem w Tatrach Wysokich. Czyli zimą mają być odporne na przede wszystkim roztapiający się śnieg, a latem mam się w nich nie ugotować a i przy trekingu w ulewie mają dać radę. Do tej pory korzystałem przez 3 lata z Trezet Snowdon na membranie Event, podeszwa Vibram (nie wiem jaki to model - nie porównywałem bieżników, średnio twarda na moje oko B według Meindla, dosyć dobrze trzyma nie zależnie od warunków, jednak bez szału). Staruszki niestety nie dają rady , zwłaszcza ich woodoodporność. Przez pierwszy rok - bez impregnacji, membrana dawała radę. Przez kolejne początkowo badziewiem od Nikwaxa a następnie metodą olejowo - tłuszczową. Co do moich typów, to takim optymalnym rozwiązaniem były by Meindl Borneo Pro MFS ewentualnie coś z hanzela i tu mój typ 024 SK.
Co do meindla , to wiadomo marka, ogólnie dobry but, bez membrany i spokojnie można impregnować dalej metodą tłuszczową. Minus - cena.
Za hanzelami przemawia fakt, że są dużo tańsze i to w zasadzie tyle + to co wymieniłem przy meindlu.
Ciekawym pomysłem są również wcześniej wspomniane Hanzele 002 - ich plusem oprócz wcześniej wymienionych jest nisko rozpoczynające się sznurowanie. Minus - wydają mi się , jak słusznie Arni zauważył ciut za niskie.
Rozumiem, że Hanzel nie ma w swojej ofercie podeszwy z możliwością mocowania automatów, półautomatów?
Aha i pytanie jeszcze na koniec do Arniego - co Ci odpisali z Hanzela na temat podeszwy o twardości B/C?
---
Edytowany: 2012-05-12 11:29:30