14-03-2011, 20:36
Ja za niedługo będę impregnował na ''twardo'' swoje G024, bo podczas ostatniej wycieczki i 9h w śniegu osiągnęły próg swojej wodoodpornośći. Wcześniej nie były zasadniczo impregnowane, raz we wrześniu przejechałem je cienką warstwą tłuszczu.
Niedawno wreszcie mi skóra pociągnęła wilgoci od śniegu, podczas kilkugodzinnej wędrówki w Beskidach, głównie w okolicy zgięć zrobiły się większe mokre plamy, które potem dłużej schły. Podczas chodzenia nie czułem tej wilgoci w środku buta (pewnie za sprawą wyściółki i grubych skarpet na merino), ale czas najwyższy po 1,5 roku je zaimpregnować.
Tutaj wrzucam fotkę, widać, gdzie najbardziej pociągnęło. Tak jak mówię, około 9 godzin w śniegu, który miejscami topił mi się na butach.
Skóra pociągnęła wilgoć, ale w środku nie było źle:
http://img218.imageshack.us/img218/9816/p1330200.jpg
I teraz się zastanawiam, czy celować w to, co pisał AXE na Tacticalu, czy też pozostać przy swoim tłusczu + paście woskowo-żywicznej... Mam mały dylemat, bo finansowo różnica wyszłaby spora. Skłaniam się bardziej ku tłuszczowi + paście.
Niedawno wreszcie mi skóra pociągnęła wilgoci od śniegu, podczas kilkugodzinnej wędrówki w Beskidach, głównie w okolicy zgięć zrobiły się większe mokre plamy, które potem dłużej schły. Podczas chodzenia nie czułem tej wilgoci w środku buta (pewnie za sprawą wyściółki i grubych skarpet na merino), ale czas najwyższy po 1,5 roku je zaimpregnować.
Tutaj wrzucam fotkę, widać, gdzie najbardziej pociągnęło. Tak jak mówię, około 9 godzin w śniegu, który miejscami topił mi się na butach.
Skóra pociągnęła wilgoć, ale w środku nie było źle:
http://img218.imageshack.us/img218/9816/p1330200.jpg
I teraz się zastanawiam, czy celować w to, co pisał AXE na Tacticalu, czy też pozostać przy swoim tłusczu + paście woskowo-żywicznej... Mam mały dylemat, bo finansowo różnica wyszłaby spora. Skłaniam się bardziej ku tłuszczowi + paście.