03-01-2011, 10:12
Narzekań na 002 SK Brenta ciąg dalszy:
Na stronie producenta buty te są podawane za przykład twardości 2+ BIS, czyli najtwardsze w ofercie Hanzla, przeznaczone na wymagający trekking, piargi i ferraty. Moim zdaniem buty są za miękkie do takiego przeznaczenia. Byłem w nich ostatnio w Bieszczadach. Śniegu było mało, ale miejscami występowały zalodzenia. Nie miałem raków, więc czasami musiałem używać krawędzi butów. To były krótkie odcinki. Bardzo przy tym męczyła się stopa, nie ze względu na twardość podeszwy, lecz zbyt cienki, mało sztywny materiał cholewki (nubuk). Przy schodzeniu też nie było wesoło, but obracał się wzdłuż osi stopy na lewo i prawo. Po pewnym czasie stało się to bolesne, ale dzięki stalowej stopie;) nie doznałem pęcherzy. To też trochę wina zbyt dużej szerokości buta/wąskiej stopy, ale głównie jednak zbyt miękkiej cholewki buta nie trzymającej stopy. Ale pięta trzyma i ja nie mam tych problemów co poprzednicy.
Na stronie producenta buty te są podawane za przykład twardości 2+ BIS, czyli najtwardsze w ofercie Hanzla, przeznaczone na wymagający trekking, piargi i ferraty. Moim zdaniem buty są za miękkie do takiego przeznaczenia. Byłem w nich ostatnio w Bieszczadach. Śniegu było mało, ale miejscami występowały zalodzenia. Nie miałem raków, więc czasami musiałem używać krawędzi butów. To były krótkie odcinki. Bardzo przy tym męczyła się stopa, nie ze względu na twardość podeszwy, lecz zbyt cienki, mało sztywny materiał cholewki (nubuk). Przy schodzeniu też nie było wesoło, but obracał się wzdłuż osi stopy na lewo i prawo. Po pewnym czasie stało się to bolesne, ale dzięki stalowej stopie;) nie doznałem pęcherzy. To też trochę wina zbyt dużej szerokości buta/wąskiej stopy, ale głównie jednak zbyt miękkiej cholewki buta nie trzymającej stopy. Ale pięta trzyma i ja nie mam tych problemów co poprzednicy.