03-12-2010, 22:41
@krystek:
takim cudem, że nie potrzebowałem. Brodziłem w nich w śniegu może 2-3 razy przez dłuższy czas, moja aktywność w nich, jak już pisałem, ogranicza się głównie do miasta: dojście do samochodu, odśnieżenie, jazda do pracy, potem kilka do kilkunastu godzin w pomieszczeniach, szkolnych korytarzach, potem znowu dojście do samochodu, jazda, mieszkanie, ewentualnie łażenie po mieście za różnymi sprawunkami. Przez ten czas zdarzało się, że łapały powierzchniowo wilgoć, śnieg na nich topniał po wejściu do ciepłego, ale nie było przypadku przemakania, więc po prostu o to nie dbałem.
Ruszyłem je tłuszczem i pastą dopiero po roku, żeby odżywić skórę i zmienić ich wygląd (matowy nubuk mi się znudził). Zapewne, gdybym musiał częściej chodzić w śniegu i błocie, to impregnowałbym je częściej.
Właśnie dziś zdecydowałem, że trzeba je potraktować jeszcze raz, bo już coś skóra znowu zaczyna łapać nieco wilgoci w miejscach gdzie najczęściej gdzieś ocierałem.
A teraz kwestia przemakania. Napisałeś, że nie stwierdziłeś moknięcia od cholewki, a wilgoć od podeszwy/wkładki. Już Ci mówię z czego to wynika, bo ja mam zdaje się podobnie.
To nie but przemaka, tylko seryjna wkładka + podpodeszwa tak chłoną wilgoć od stopy, a potem trochę ją trzymają. Dlatego, mając takie doświadczenie z poprzednich lat, wymieniłem seryjne wkładki na wkładki termiczne, na owczej wełnie, podbite aluminium - nastąpiła diametralna poprawa odczuwania ciepła od strony podeszwy. Wełna lepiej grzeje, zaś aluminium na spodzie wkładki lepiej odbija ciepło stopy, izoluje od zimna podłoża, a dodatkowo sprawia, że wilgoć ze stopy nie wnika w podpodeszwę i nie utrzymuje się w niej, powodując wychłodzenie.
Ja właśnie muszę te ciepłe wkładki wymienić, bo już są zużyte. Ostatnie kilka dni chodziłem znowu na seryjnych wkładkach i rzeczywiście, znacznie łatwiej przez nie przenika chłód od podłoża, gdy stopa zawilgotnieje. Gdy je wyciągam do suszenia po każdym wyjściu, można wyczuć osiadłą w nich wilgoć. Według mnie to może być przyczyna - bo przemakania od strony cholewki nie stwierdziłem, zawilgocenie wkładki występuje tak samo gdy siedzę godzinami w ciepłych pomieszczeniach.
Dlatego jeszcze raz sugeruję wkładki podbite aluminium.
Ewentualnie kupić pierwsze lepsze filcowe i samemu sobie podkleić je od spodu folią aluminiową, właśnie sam zamierzam tak zrobić, bo ''moich'' wkładek w sklepie ostatnio nie było.
@ piteros:
Niestety, seria 08 rzeczywiście nie ma zaszytego języka. 006-tki mają, ale nie do samego końca cholewki. Może to przeszkadzać gdy wpadniesz po kostki w śnieg i coś Ci się nasypie bokami.
Co do podeszwy, to nie wiem jak się ta seryjna sprawuje, natomiast Rangers na śnieg jak dla mnie jest bardzo dobry, w dodatku (moim zdaniem) lepiej wygląda.
08-ki mojej dziewczyny na Rangersie wyglądają tak:
http://tiny.pl/hw2x3
http://tiny.pl/hr7vz
Śmiem twierdzić, że z racji swojej miękkości, ta podeszwa na śniegu ma przyczepność lepszą niż Hanzelowski Grip - jak z oponami zimowymi w aucie.
takim cudem, że nie potrzebowałem. Brodziłem w nich w śniegu może 2-3 razy przez dłuższy czas, moja aktywność w nich, jak już pisałem, ogranicza się głównie do miasta: dojście do samochodu, odśnieżenie, jazda do pracy, potem kilka do kilkunastu godzin w pomieszczeniach, szkolnych korytarzach, potem znowu dojście do samochodu, jazda, mieszkanie, ewentualnie łażenie po mieście za różnymi sprawunkami. Przez ten czas zdarzało się, że łapały powierzchniowo wilgoć, śnieg na nich topniał po wejściu do ciepłego, ale nie było przypadku przemakania, więc po prostu o to nie dbałem.
Ruszyłem je tłuszczem i pastą dopiero po roku, żeby odżywić skórę i zmienić ich wygląd (matowy nubuk mi się znudził). Zapewne, gdybym musiał częściej chodzić w śniegu i błocie, to impregnowałbym je częściej.
Właśnie dziś zdecydowałem, że trzeba je potraktować jeszcze raz, bo już coś skóra znowu zaczyna łapać nieco wilgoci w miejscach gdzie najczęściej gdzieś ocierałem.
A teraz kwestia przemakania. Napisałeś, że nie stwierdziłeś moknięcia od cholewki, a wilgoć od podeszwy/wkładki. Już Ci mówię z czego to wynika, bo ja mam zdaje się podobnie.
To nie but przemaka, tylko seryjna wkładka + podpodeszwa tak chłoną wilgoć od stopy, a potem trochę ją trzymają. Dlatego, mając takie doświadczenie z poprzednich lat, wymieniłem seryjne wkładki na wkładki termiczne, na owczej wełnie, podbite aluminium - nastąpiła diametralna poprawa odczuwania ciepła od strony podeszwy. Wełna lepiej grzeje, zaś aluminium na spodzie wkładki lepiej odbija ciepło stopy, izoluje od zimna podłoża, a dodatkowo sprawia, że wilgoć ze stopy nie wnika w podpodeszwę i nie utrzymuje się w niej, powodując wychłodzenie.
Ja właśnie muszę te ciepłe wkładki wymienić, bo już są zużyte. Ostatnie kilka dni chodziłem znowu na seryjnych wkładkach i rzeczywiście, znacznie łatwiej przez nie przenika chłód od podłoża, gdy stopa zawilgotnieje. Gdy je wyciągam do suszenia po każdym wyjściu, można wyczuć osiadłą w nich wilgoć. Według mnie to może być przyczyna - bo przemakania od strony cholewki nie stwierdziłem, zawilgocenie wkładki występuje tak samo gdy siedzę godzinami w ciepłych pomieszczeniach.
Dlatego jeszcze raz sugeruję wkładki podbite aluminium.
Ewentualnie kupić pierwsze lepsze filcowe i samemu sobie podkleić je od spodu folią aluminiową, właśnie sam zamierzam tak zrobić, bo ''moich'' wkładek w sklepie ostatnio nie było.
@ piteros:
Niestety, seria 08 rzeczywiście nie ma zaszytego języka. 006-tki mają, ale nie do samego końca cholewki. Może to przeszkadzać gdy wpadniesz po kostki w śnieg i coś Ci się nasypie bokami.
Co do podeszwy, to nie wiem jak się ta seryjna sprawuje, natomiast Rangers na śnieg jak dla mnie jest bardzo dobry, w dodatku (moim zdaniem) lepiej wygląda.
08-ki mojej dziewczyny na Rangersie wyglądają tak:
http://tiny.pl/hw2x3
http://tiny.pl/hr7vz
Śmiem twierdzić, że z racji swojej miękkości, ta podeszwa na śniegu ma przyczepność lepszą niż Hanzelowski Grip - jak z oponami zimowymi w aucie.