08-10-2010, 22:49
Mydło w płynie? Ajaaaj... :/
Buty trekingowe nie są do ładnego i czystego wyglądania, tylko do ciorania i brudzenia ;)
O ile jeszcze zwykłym (i jeśli już to SZARYM) mydłem można by skórę potraktować, to mydło w płynie, ''wzbogacane'' nie wiadomo czym, żeby miało zapach, lepkość, itp., może mieć nieokreślone skutki...
Błoto można usunąć używając np. starej szczoteczki do zębów i wody, ewentualnie frotowego ręczniczka, flanelki, dokładnie wyszorować we wszystkich zagięciach itp, a potem odczekać aż wyschnie.
O konserwacji i impregnacji butów, jeśli czytałaś Skibickiego, to chyba już wiesz wszystko, ja Ci nic innego nie powiem. Miejmy nadzieję, że nie spaprałaś sobie skóry tym mydłem. Widziałem już przypadkowe efekty działania detergentu na skórę, gdy znajoma sobie jakieś skórzane buty z Deichmanna potraktowała proszkiem do prania (!) - skóra zrobiła się jak tektura. Buty po tym zabiegu powędrowały ponoć za grosze na Allegro. Miejmy nadzieję, że mydło w płynie tak nie podziała :P
Jeśli skóra po wyschnięciu wydaje się bardziej sucha i sztywna, to warto do tego wszystkiego zdobyć jeszcze olej do skór, o którym pisałem nie raz, przetrzeć nim lekko buty, odczekać dobę, następnie użyć tłuszczu, też odczekać, aż dobrze siądzie, a potem dopiero pasta wosk.-żyw.
Jeśli skóra po Twoim zabiegu nie wydaje się uszkodzona, to pomiń olej, tylko tłuszcz i pasta. Tak czy siak, raczej im tym nie zaszkodzisz.
Co do skarpet zimowych, to poszukaj sobie gdzieś np. Mund Himalaya - ja takie mam, są grube, ciepłe, tanie i nie miałem w nich żadnych otarć od zapiętków w Hanzelach (w cieńszych skarpetkach mi się zdarzały).
---
Edytowany: 2010-10-08 23:50:40
Buty trekingowe nie są do ładnego i czystego wyglądania, tylko do ciorania i brudzenia ;)
O ile jeszcze zwykłym (i jeśli już to SZARYM) mydłem można by skórę potraktować, to mydło w płynie, ''wzbogacane'' nie wiadomo czym, żeby miało zapach, lepkość, itp., może mieć nieokreślone skutki...
Błoto można usunąć używając np. starej szczoteczki do zębów i wody, ewentualnie frotowego ręczniczka, flanelki, dokładnie wyszorować we wszystkich zagięciach itp, a potem odczekać aż wyschnie.
O konserwacji i impregnacji butów, jeśli czytałaś Skibickiego, to chyba już wiesz wszystko, ja Ci nic innego nie powiem. Miejmy nadzieję, że nie spaprałaś sobie skóry tym mydłem. Widziałem już przypadkowe efekty działania detergentu na skórę, gdy znajoma sobie jakieś skórzane buty z Deichmanna potraktowała proszkiem do prania (!) - skóra zrobiła się jak tektura. Buty po tym zabiegu powędrowały ponoć za grosze na Allegro. Miejmy nadzieję, że mydło w płynie tak nie podziała :P
Jeśli skóra po wyschnięciu wydaje się bardziej sucha i sztywna, to warto do tego wszystkiego zdobyć jeszcze olej do skór, o którym pisałem nie raz, przetrzeć nim lekko buty, odczekać dobę, następnie użyć tłuszczu, też odczekać, aż dobrze siądzie, a potem dopiero pasta wosk.-żyw.
Jeśli skóra po Twoim zabiegu nie wydaje się uszkodzona, to pomiń olej, tylko tłuszcz i pasta. Tak czy siak, raczej im tym nie zaszkodzisz.
Co do skarpet zimowych, to poszukaj sobie gdzieś np. Mund Himalaya - ja takie mam, są grube, ciepłe, tanie i nie miałem w nich żadnych otarć od zapiętków w Hanzelach (w cieńszych skarpetkach mi się zdarzały).
---
Edytowany: 2010-10-08 23:50:40