21-02-2010, 15:23
Widzę, że firmie Hanzel wystawiono tu niemalże pomnik. Ja niestety zauważyłem kilka rys na jej kryształowym obliczu ;)
Otóż kilka dni temu zachęcony wyczytanymi tu peanami udałem się do sklepu firmowego Hanzla w Krakowie z zamiarem uszczuplenia zawartości mojego portfela. Na miejscu zastałem pana, który jak się okazało, nie za bardzo miał pojęcie o tym co sprzedaje. Na początku nie potrafił powiedzieć, jakie konkretnie buty jaką mają podeszwę. Wstępne oględziny pozwoliły mi stwierdzić, że prawie wszystkie wystawione modele, które były w moim zainteresowaniu, są na Bifidii. Tylko dwa modele były na Baltrze (002 i chyba 011), ale miały ocieplenie. Gdy powiedziałem panu, że chciałbym buty bez Bifidii i bez ocieplenia pan powiedział, że powinienem sobie takich poszukać w jakichś sklepach sportowych, a najlepiej jakbym kupił sobie Scarpy!!! W sumie nie posądzam pana, który okazał się później całkiem sympatyczny, o złą wolę, a raczej myślę, że chciał mi naprawdę szczerze pomóc :) Nie zniechęcony jednak do obuwia Hanzel postanowiłem sobie poprzymierzać konkretne butki nosząc się z chytrym zamiarem zakupu ich przez internet. Gdy pan zaczął znosić mi z zaplecza kolejne kartony z pożądanymi przeze mnie modelami okazało się, że poszczególne rozmiary mają inne rodzaje podeszw o czym sprzedawca kompletnie nie wiedział. Gdy usiłowałem go wypytać o te podeszwy pan za każdym razem z miłym uśmiechem odpowiadał ''aaa, te też są dobre'' W końcu widząc moją dociekliwość stwierdził z rozbrajającą szczerością, że w moim przypadku najlepiej będzie jak se pojadę do Ludźmierza, to mi tam na miejscu wyrychtuja butki, jakie sobie zamarzę.W sumie święta racja :) Ale dość o sprzedawcy. Same buty rzeczywiście na pierwszy rzut oka wyglądały na wykonane niezwykle solidnie. Ale z uwagi na to, że w sklepie spędziłem trochę czasu i przymierzałem niemalże wszystkie dostępne modele, miałem okazję się im dokładnie przyjrzeć. I tak stwierdziłem w niektórych modelach najzwyklejsze niedoróbki. W kilu egzemplarzach na przykład stwierdziłem pęknięcia i zarysowania skóry, gdzieniegdzie wycieki kleju. Fakt, nie jakieś wielkie, ale zawsze... Poza tym w 011 ewidentnie źle przyszyta była skórzana podszewka i po prostu dość luźno wisiała. Przy próbie związania buta okazywało się, że tej skóry było jakby za dużo po językiem. Ktoś już zresztą o tym w tym wątku pisał. Po przymiarkach buty wydawały się całkiem wygodne, ale ja akurat przez stosunkowa cienką wkładkę buta po chwili chodzenia odczuwałem jakieś użebrowanie podpodeszwy i to właściwie w każdym modelu. Zaraz sobie pomyślałem, że do ceny buta trzeba doliczyć koszty zakupu jakiejś dobrej wkładki. Poza tym miałem za dużo luzu w pięcie i to też prawie w każdym modelu. Kolejna rzecz, że rozmiary poszczególnych butów oznaczane są chyba całkowicie dowolnie. Standardowo noszę rozmiar 44, ale w przypadku Hanzli rozrzut pomiędzy poszczególnymi modelami wynosił 44-48 (!!!). Nawet w przypadku jednego modelu rozrzut potrafił być spory, co uzależnione było od rodzaju użytej podeszwy. O ile w przypadku zakupu w sklepie stacjonarnym nie ma z tym problemu, bo każdy może sobie dobrać pasujący mu rozmiar, to w przypadku zakupu przez internet powstaje problem, gdyż kupujący z powodu złego oznakowania numeracji narażony będzie na dodatkowe koszty związane z przesyłką i wymianą butów na odpowiednie.
Reasumując, mimo opisanych wyżej zastrzeżeń co do marki Hanzel, dalej nie spisuję na straty tych butów, szczególnie mając na względzie ich atrakcyjne ceny. Mam nadzieję, że bezpośredni kontakt z z firmą będzie wyglądał tak jak to opisywano i pozwoli mi ewentualnie nabyć buty spełniające moje oczekiwania. Co do samej firmy, to rzeczywiście cenić należy to, że w zalewie chińskiej tandety spotkać można krajowe i solidne produkty. Cenić tez należy profesjonalną (ja niestety na taką nie trafiłem) i przyjazną klientowi obsługę, bo o to niestety w naszym kraju dalej niezwykle trudno. Niemniej jednak firma nie powinna spoczywać na laurach i dalej utrzymywać poziom, o jakim czytałem przez 35 stron niniejszego tematu :)
---
Edytowany: 2010-02-21 16:30:31
Otóż kilka dni temu zachęcony wyczytanymi tu peanami udałem się do sklepu firmowego Hanzla w Krakowie z zamiarem uszczuplenia zawartości mojego portfela. Na miejscu zastałem pana, który jak się okazało, nie za bardzo miał pojęcie o tym co sprzedaje. Na początku nie potrafił powiedzieć, jakie konkretnie buty jaką mają podeszwę. Wstępne oględziny pozwoliły mi stwierdzić, że prawie wszystkie wystawione modele, które były w moim zainteresowaniu, są na Bifidii. Tylko dwa modele były na Baltrze (002 i chyba 011), ale miały ocieplenie. Gdy powiedziałem panu, że chciałbym buty bez Bifidii i bez ocieplenia pan powiedział, że powinienem sobie takich poszukać w jakichś sklepach sportowych, a najlepiej jakbym kupił sobie Scarpy!!! W sumie nie posądzam pana, który okazał się później całkiem sympatyczny, o złą wolę, a raczej myślę, że chciał mi naprawdę szczerze pomóc :) Nie zniechęcony jednak do obuwia Hanzel postanowiłem sobie poprzymierzać konkretne butki nosząc się z chytrym zamiarem zakupu ich przez internet. Gdy pan zaczął znosić mi z zaplecza kolejne kartony z pożądanymi przeze mnie modelami okazało się, że poszczególne rozmiary mają inne rodzaje podeszw o czym sprzedawca kompletnie nie wiedział. Gdy usiłowałem go wypytać o te podeszwy pan za każdym razem z miłym uśmiechem odpowiadał ''aaa, te też są dobre'' W końcu widząc moją dociekliwość stwierdził z rozbrajającą szczerością, że w moim przypadku najlepiej będzie jak se pojadę do Ludźmierza, to mi tam na miejscu wyrychtuja butki, jakie sobie zamarzę.W sumie święta racja :) Ale dość o sprzedawcy. Same buty rzeczywiście na pierwszy rzut oka wyglądały na wykonane niezwykle solidnie. Ale z uwagi na to, że w sklepie spędziłem trochę czasu i przymierzałem niemalże wszystkie dostępne modele, miałem okazję się im dokładnie przyjrzeć. I tak stwierdziłem w niektórych modelach najzwyklejsze niedoróbki. W kilu egzemplarzach na przykład stwierdziłem pęknięcia i zarysowania skóry, gdzieniegdzie wycieki kleju. Fakt, nie jakieś wielkie, ale zawsze... Poza tym w 011 ewidentnie źle przyszyta była skórzana podszewka i po prostu dość luźno wisiała. Przy próbie związania buta okazywało się, że tej skóry było jakby za dużo po językiem. Ktoś już zresztą o tym w tym wątku pisał. Po przymiarkach buty wydawały się całkiem wygodne, ale ja akurat przez stosunkowa cienką wkładkę buta po chwili chodzenia odczuwałem jakieś użebrowanie podpodeszwy i to właściwie w każdym modelu. Zaraz sobie pomyślałem, że do ceny buta trzeba doliczyć koszty zakupu jakiejś dobrej wkładki. Poza tym miałem za dużo luzu w pięcie i to też prawie w każdym modelu. Kolejna rzecz, że rozmiary poszczególnych butów oznaczane są chyba całkowicie dowolnie. Standardowo noszę rozmiar 44, ale w przypadku Hanzli rozrzut pomiędzy poszczególnymi modelami wynosił 44-48 (!!!). Nawet w przypadku jednego modelu rozrzut potrafił być spory, co uzależnione było od rodzaju użytej podeszwy. O ile w przypadku zakupu w sklepie stacjonarnym nie ma z tym problemu, bo każdy może sobie dobrać pasujący mu rozmiar, to w przypadku zakupu przez internet powstaje problem, gdyż kupujący z powodu złego oznakowania numeracji narażony będzie na dodatkowe koszty związane z przesyłką i wymianą butów na odpowiednie.
Reasumując, mimo opisanych wyżej zastrzeżeń co do marki Hanzel, dalej nie spisuję na straty tych butów, szczególnie mając na względzie ich atrakcyjne ceny. Mam nadzieję, że bezpośredni kontakt z z firmą będzie wyglądał tak jak to opisywano i pozwoli mi ewentualnie nabyć buty spełniające moje oczekiwania. Co do samej firmy, to rzeczywiście cenić należy to, że w zalewie chińskiej tandety spotkać można krajowe i solidne produkty. Cenić tez należy profesjonalną (ja niestety na taką nie trafiłem) i przyjazną klientowi obsługę, bo o to niestety w naszym kraju dalej niezwykle trudno. Niemniej jednak firma nie powinna spoczywać na laurach i dalej utrzymywać poziom, o jakim czytałem przez 35 stron niniejszego tematu :)
---
Edytowany: 2010-02-21 16:30:31