09-01-2010, 11:21
Dobra, ostatnie wyjaśnienie i skończmy ten temat, bo ta cieplejsza skarpeta w końcu mi się zacznie śnić po nocach :)
Otóż dość oczywiste wydaje mi się, że w cieplejszym jest cieplej. Przez 30 lat swego urozmaiconego życia przekonałam się kilkakrotnie, że w swetrze jest mi cieplej niż w T-shircie, w polarze cieplej niż we flanelowej koszuli itp. Co miał wyrazić wykrzyknik? Otóż nic poza zdziwieniem, że ''źle dobrana'' skarpeta może spowodować generalną mokrość w bucie, od ociepliny na podbiciu, przez wkładkę, aż do podpodeszwy. Fakt, noga się poci. Ale na miłość boską, nie aż tak... ;)
A swoją drogą, nie wspomniałam, że po tym pierwszym odkryciu faktu, że buty są mokre, stały 22 godziny w najcieplejszym i najsuchszym pomieszczeniu mieszkania i po tym czasie jeszcze były wilgotne. Nie wymyślam tego - chyba nawet moja wyobraźnia by czegoś takiego nie wymyśliła... ;)
Otóż dość oczywiste wydaje mi się, że w cieplejszym jest cieplej. Przez 30 lat swego urozmaiconego życia przekonałam się kilkakrotnie, że w swetrze jest mi cieplej niż w T-shircie, w polarze cieplej niż we flanelowej koszuli itp. Co miał wyrazić wykrzyknik? Otóż nic poza zdziwieniem, że ''źle dobrana'' skarpeta może spowodować generalną mokrość w bucie, od ociepliny na podbiciu, przez wkładkę, aż do podpodeszwy. Fakt, noga się poci. Ale na miłość boską, nie aż tak... ;)
A swoją drogą, nie wspomniałam, że po tym pierwszym odkryciu faktu, że buty są mokre, stały 22 godziny w najcieplejszym i najsuchszym pomieszczeniu mieszkania i po tym czasie jeszcze były wilgotne. Nie wymyślam tego - chyba nawet moja wyobraźnia by czegoś takiego nie wymyśliła... ;)