04-10-2009, 21:09
Coccine, za 7 zł. Bezbarwny.
A co do usunięcia wosku, to pomyśl sam - skoro wosk nie puszcza wody, to jakim cudem ta skorupa ma dopuścić do niej tłuszcz?
Oczywiście, że wosk trzeba usunąć. Tyle, że szczerze mówiąc, nie mam pojęcia jak chcesz to zrobić (bo terpentyną balsamiczną to chyba nie zejdzie, poza tym szkoda jechać terpentyną nowych butów).
Znam jeden sposób, ale jest bardzo czasochłonny, usuwałem taki kiedyś wosk z nubukowych Scarp Denver - bierzesz taką specjalną gumową szczoteczkę do czyszczenia obuwia i próbujesz ''zgumować'' nią wosk ze skóry. Zajmie Ci to kilka godzin, mnie zajęło na Scarpach dwa dni z przerwami... ale wosk mniej więcej usunęło. Tyle, że po tym wszystkim, tak czy siak, z oddychalności w moich Scarpach nie pozostało wiele. Na tyle, że nie dało się już w nich chodzić latem, a od kiedy przesiadłem się na Bundeswehry, z których z kolei przesiadłem się na Hanzele, o Scarpach w ogóle zapomniałem i leżą od 2,5 roku w skrzyni.
Generalnie ze skórą licową w nowych butach jest tak, że nie ma sensu przesadzać z nedmierną impregnacją, skoro jeszcze jest nowa i dobrze wyprawiona w garbarni. Dlatego jeśli już chcemy impregnować, to moim zdaniem tłuszcz jest lepszy, bo wnika w głąb skóry, a nie tworzy tylko skorupy na wierzchu, jak Nikwax. Poza tym tłuszcze są oparte na bazach naturalnych, a Nikwax to sama chemia.
-------------------------------------------
''Miarą wielkości góry jest zmęczenie wędrowca.''
A co do usunięcia wosku, to pomyśl sam - skoro wosk nie puszcza wody, to jakim cudem ta skorupa ma dopuścić do niej tłuszcz?
Oczywiście, że wosk trzeba usunąć. Tyle, że szczerze mówiąc, nie mam pojęcia jak chcesz to zrobić (bo terpentyną balsamiczną to chyba nie zejdzie, poza tym szkoda jechać terpentyną nowych butów).
Znam jeden sposób, ale jest bardzo czasochłonny, usuwałem taki kiedyś wosk z nubukowych Scarp Denver - bierzesz taką specjalną gumową szczoteczkę do czyszczenia obuwia i próbujesz ''zgumować'' nią wosk ze skóry. Zajmie Ci to kilka godzin, mnie zajęło na Scarpach dwa dni z przerwami... ale wosk mniej więcej usunęło. Tyle, że po tym wszystkim, tak czy siak, z oddychalności w moich Scarpach nie pozostało wiele. Na tyle, że nie dało się już w nich chodzić latem, a od kiedy przesiadłem się na Bundeswehry, z których z kolei przesiadłem się na Hanzele, o Scarpach w ogóle zapomniałem i leżą od 2,5 roku w skrzyni.
Generalnie ze skórą licową w nowych butach jest tak, że nie ma sensu przesadzać z nedmierną impregnacją, skoro jeszcze jest nowa i dobrze wyprawiona w garbarni. Dlatego jeśli już chcemy impregnować, to moim zdaniem tłuszcz jest lepszy, bo wnika w głąb skóry, a nie tworzy tylko skorupy na wierzchu, jak Nikwax. Poza tym tłuszcze są oparte na bazach naturalnych, a Nikwax to sama chemia.
-------------------------------------------
''Miarą wielkości góry jest zmęczenie wędrowca.''