08-02-2006, 15:46
Hm chyba jednak jest sens żeby nosić taki sprzęt, nawet jak łazimy samotnie to tak jak wspomniał Snickers sami możemy być świadkami wypadku, a czas przeżycia jaki ma osoba przysypana lawiną do długich nie należy.
Wydaje mi się że tą kwestie należy rozpatrywać w kategorii bezpieczeństwa i niesienia pomocy - idę wyżej w góry lub tam gdzie zagrożenie jest większe i taki sprzęt zawsze może się przydać, albo (i oby) nigdy nie zostanie użyty. Nie zdziwię się gdy ktoś powie że był 100 razy zimą wyżej w Tatrach i nigdy nic mu się nie stało, ale zawsze może być ten 101 raz.
Cffaniak jak na mój gust to cwaniakujesz, twoje podejście jest zaskakujące, po przeczytaniu twojego posta można ktoś stwierdzić że bezpieczeństwo to zwykłe zawracanie dupy, a tak niestety nie jest. Oczywiście nie zamierzam od razu wszystkich wyposażać w taki sprzęt bo nie wszystkim jest to potrzebne, jednakże odpowiedni dobór sprzętu powinien być podyktowany rozsądkiem. A jak byś nie zauważył to i tak stonka która łazi po Tatrach stwierdzi że wyglądasz „gejowsko”, wystarczy że będziesz miał kijki w lecie.
>> chróściel - to nie żarty, a jak miś będzie chciał zwędzić krupniczek?
Wydaje mi się że tą kwestie należy rozpatrywać w kategorii bezpieczeństwa i niesienia pomocy - idę wyżej w góry lub tam gdzie zagrożenie jest większe i taki sprzęt zawsze może się przydać, albo (i oby) nigdy nie zostanie użyty. Nie zdziwię się gdy ktoś powie że był 100 razy zimą wyżej w Tatrach i nigdy nic mu się nie stało, ale zawsze może być ten 101 raz.
Cffaniak jak na mój gust to cwaniakujesz, twoje podejście jest zaskakujące, po przeczytaniu twojego posta można ktoś stwierdzić że bezpieczeństwo to zwykłe zawracanie dupy, a tak niestety nie jest. Oczywiście nie zamierzam od razu wszystkich wyposażać w taki sprzęt bo nie wszystkim jest to potrzebne, jednakże odpowiedni dobór sprzętu powinien być podyktowany rozsądkiem. A jak byś nie zauważył to i tak stonka która łazi po Tatrach stwierdzi że wyglądasz „gejowsko”, wystarczy że będziesz miał kijki w lecie.
>> chróściel - to nie żarty, a jak miś będzie chciał zwędzić krupniczek?