23-10-2017, 15:48
Aga lżejszy (letni) śpiwór z reguły jest tańszy. Jak coś skasować czy zapaskudzić to lepiej tańsze niż droższe (pewnie nie jestem odosobniony w takim materialistycznym podejściu).
Letni śpiwór powinien być szeroki - gdy jest ciepło to się wiercimy, kręcimy, przewracamy, etc. I bardzo często używamy jako kołderki.
Zimowy raczej przylegający by ograniczyć ilość ,,pustego powietrza'' do ogrzania.
Inna bajka to kwestia ,,wysuszenia''. Wiadomo, że cieńszy przeschnie szybciej. I mam na myśli ,,zawilgocenie'' od potu. Oraz ,,punkt rosy''. Bo to trochę ,,odwraca'' teorię.
Dlatego na jesienne żagle zabieram kilowego syntetyka i lekkiego puchacza którego wkładam do środka. Przy wyżowym mrozie dwa puchacze.
Letni, membranowy śpiwór puchowy jest dla mnie nonsensem.
Letni śpiwór powinien być szeroki - gdy jest ciepło to się wiercimy, kręcimy, przewracamy, etc. I bardzo często używamy jako kołderki.
Zimowy raczej przylegający by ograniczyć ilość ,,pustego powietrza'' do ogrzania.
Inna bajka to kwestia ,,wysuszenia''. Wiadomo, że cieńszy przeschnie szybciej. I mam na myśli ,,zawilgocenie'' od potu. Oraz ,,punkt rosy''. Bo to trochę ,,odwraca'' teorię.
Dlatego na jesienne żagle zabieram kilowego syntetyka i lekkiego puchacza którego wkładam do środka. Przy wyżowym mrozie dwa puchacze.
Letni, membranowy śpiwór puchowy jest dla mnie nonsensem.