10-11-2016, 13:40
Hej.
Niedawno kupiłem najnowszego Storma i chciałem napisać o nim parę słów i poprosić was o radę ws. innej czołówki.
Storm IV został zakupiony, ponieważ Storm II połamał się. Tak btw to był to mój trzeci Storm II. Poprzednie dwa zepsuły się i zostały wymienione w ramach gwarancji. Ten wytrzymał ze 3 lata.
Pierwsze wrażenia po zakupie: Od razu rzucił się w oczy tandetny plastik z którego wykonano czołówkę. No ale ok, może nie jestem specem od plastiku i się nie znam. Kolejna sprawa, zamknięcie – pomysłowe, mniej upierdliwe od tej śrubki z poprzednich wersji, ale w przypadku mojego egzemplarza trochę źle spasowane i nieszczelne. Włączamy: To jest 250 lumenów??? Krótka zabawa trybami i porównanie z opisem pokazały, że dioda główna ma tylko 170lm, a pozostałe 80 to dioda rozproszona, która zapala się dodatkowo gdy chcemy mieć pełną moc. Efekt jest taki, że jest trochę jaśniej po bokach, ale tak na prawdę nie widać ani dalej ani lepiej. To moim zdaniem porażka, na tym zawiodłem się najbardziej. Po kilku chwilach użytkowania zacząłem się zastanawiać czy ta główna dioda na pewno ma te 170lm. Bo szczerze mówiąc nie ma zbyt wielkiej różnicy między 100lm ze Storma II i tymi niby 170lm ze Storma IV. Dramat. Jeszcze jedna sprawa wyszła gdy szedłem sam w ciszy i gdy czytałem przy czołówce. Ta latarka piszczy gdy jest włączona. Nie słychać tego, gdy idzie się w grupie, czy w deszczu, ale gdy jest cicho. A już na pewno gdy się nie ruszam i świecę, np. przy czytaniu piszczenie doprowadza do szału. Nie jest strasznie głośne ale ton jest tak wysoki że po dłuższej chwili ciężko zebrać myśli.
Podsumowując: Latarka o teoretycznie fantastycznych parametrach okazała się totalnie do... kitu.
Szukam więc nowej czołówki. Około 200-300lm, z płynną regulacją mocy. Najlepiej ze stabilizacją, czerwoną diodą i dość lekkiej.
Niestety chyba wszystkie Petzle mają skokową regulację (a BD rozpieścił mnie tą płynną i przyzwyczaiłem się), Z MacTronica Wpadła mi w oko NIPPO 3.3 z 330lm. Nie ma niby czerwonej diody ale poza tym super. Dopóki nie przyjrzałem się czasom świecenia. Na pełnej mocy latarka pociągnie 1h50min. Przecież to czasem nie wystarczy nawet na zejście ze szczytu po zmroku!! Do tego nie jest na baterie tylko ma wbudowany akumulator, a nie zawsze i nie wszędzie jest możliwość podładowania, szczególnie gdy się szybko rozładowuje.
Ewentualnie PETZL MYO 280/370lm. Niby nie ma płynnej regulacji mocy, ale 10 różnych trybów mocy może wystarczy. Nie ma też światła czerwonego i jest dość ciężka, choć czasy świecenia są dłuższe.
Znacie może jakieś inne alternatywy? Jacyś mniej znani producenci? Zależy mi na tej płynnej regulacji a Storm IV okazał się zupełną klapą.
Z góry dzięki za pomoc.
Niedawno kupiłem najnowszego Storma i chciałem napisać o nim parę słów i poprosić was o radę ws. innej czołówki.
Storm IV został zakupiony, ponieważ Storm II połamał się. Tak btw to był to mój trzeci Storm II. Poprzednie dwa zepsuły się i zostały wymienione w ramach gwarancji. Ten wytrzymał ze 3 lata.
Pierwsze wrażenia po zakupie: Od razu rzucił się w oczy tandetny plastik z którego wykonano czołówkę. No ale ok, może nie jestem specem od plastiku i się nie znam. Kolejna sprawa, zamknięcie – pomysłowe, mniej upierdliwe od tej śrubki z poprzednich wersji, ale w przypadku mojego egzemplarza trochę źle spasowane i nieszczelne. Włączamy: To jest 250 lumenów??? Krótka zabawa trybami i porównanie z opisem pokazały, że dioda główna ma tylko 170lm, a pozostałe 80 to dioda rozproszona, która zapala się dodatkowo gdy chcemy mieć pełną moc. Efekt jest taki, że jest trochę jaśniej po bokach, ale tak na prawdę nie widać ani dalej ani lepiej. To moim zdaniem porażka, na tym zawiodłem się najbardziej. Po kilku chwilach użytkowania zacząłem się zastanawiać czy ta główna dioda na pewno ma te 170lm. Bo szczerze mówiąc nie ma zbyt wielkiej różnicy między 100lm ze Storma II i tymi niby 170lm ze Storma IV. Dramat. Jeszcze jedna sprawa wyszła gdy szedłem sam w ciszy i gdy czytałem przy czołówce. Ta latarka piszczy gdy jest włączona. Nie słychać tego, gdy idzie się w grupie, czy w deszczu, ale gdy jest cicho. A już na pewno gdy się nie ruszam i świecę, np. przy czytaniu piszczenie doprowadza do szału. Nie jest strasznie głośne ale ton jest tak wysoki że po dłuższej chwili ciężko zebrać myśli.
Podsumowując: Latarka o teoretycznie fantastycznych parametrach okazała się totalnie do... kitu.
Szukam więc nowej czołówki. Około 200-300lm, z płynną regulacją mocy. Najlepiej ze stabilizacją, czerwoną diodą i dość lekkiej.
Niestety chyba wszystkie Petzle mają skokową regulację (a BD rozpieścił mnie tą płynną i przyzwyczaiłem się), Z MacTronica Wpadła mi w oko NIPPO 3.3 z 330lm. Nie ma niby czerwonej diody ale poza tym super. Dopóki nie przyjrzałem się czasom świecenia. Na pełnej mocy latarka pociągnie 1h50min. Przecież to czasem nie wystarczy nawet na zejście ze szczytu po zmroku!! Do tego nie jest na baterie tylko ma wbudowany akumulator, a nie zawsze i nie wszędzie jest możliwość podładowania, szczególnie gdy się szybko rozładowuje.
Ewentualnie PETZL MYO 280/370lm. Niby nie ma płynnej regulacji mocy, ale 10 różnych trybów mocy może wystarczy. Nie ma też światła czerwonego i jest dość ciężka, choć czasy świecenia są dłuższe.
Znacie może jakieś inne alternatywy? Jacyś mniej znani producenci? Zależy mi na tej płynnej regulacji a Storm IV okazał się zupełną klapą.
Z góry dzięki za pomoc.