18-07-2012, 06:01
Witam, teraz już zalogowany,
O misiach może nie będę się już wypowiadał ;) W kazdym razie Zbynku, rozróżniam misia od wiewiórki ;)
Ktoś spytał o nachalne psy. Jako, że od prawie roku jestem w Am. Płd., gdzie psów takich jest co niemiara, podpowiem swój sposób (działa również świetnie na te w Rumunii, pasterskie).
Schylam sie po kamień i potem udaję, że rzucam. Mało jest psów, które nie uciekają. Albo raczej ja takiego nie spotkałem. Oczywiście można faktycznie rzucić kamieniem (i czasami tak robię), ale nie staram się trafić. Gorzej, gdy psów jest kilka... Ale na razie jakoś sposób skutkuje. W połączeniu z kijem trekingowym, kamień to dobre rozwiązanie :)
Piszę to, bo na jakimś forum również toczy się taka dyskusja. Ludzie piszą o petardach, gazach i różnych takich. Najlepszy był gość noszący batona i chcący nim walić psy po łbach. Ręce i nogi opadają....
Pozdrawiam
Fenrir
-------------------------------------------
http://kasiaimarek.wordpress.com/
O misiach może nie będę się już wypowiadał ;) W kazdym razie Zbynku, rozróżniam misia od wiewiórki ;)
Ktoś spytał o nachalne psy. Jako, że od prawie roku jestem w Am. Płd., gdzie psów takich jest co niemiara, podpowiem swój sposób (działa również świetnie na te w Rumunii, pasterskie).
Schylam sie po kamień i potem udaję, że rzucam. Mało jest psów, które nie uciekają. Albo raczej ja takiego nie spotkałem. Oczywiście można faktycznie rzucić kamieniem (i czasami tak robię), ale nie staram się trafić. Gorzej, gdy psów jest kilka... Ale na razie jakoś sposób skutkuje. W połączeniu z kijem trekingowym, kamień to dobre rozwiązanie :)
Piszę to, bo na jakimś forum również toczy się taka dyskusja. Ludzie piszą o petardach, gazach i różnych takich. Najlepszy był gość noszący batona i chcący nim walić psy po łbach. Ręce i nogi opadają....
Pozdrawiam
Fenrir
-------------------------------------------
http://kasiaimarek.wordpress.com/