13-07-2012, 11:37
Czyli tak jak myślałem, na niedźwiedzia nie działa nic, co w dość zabawny sposób proponowali wcześniej Wielcy Państwo Teoretycy Militarni (niektóre posty już usunięte, niektóre niestety nadal są). Poza bronią palną/gumową, ale do tej dostęp (na szczęście) jest trudny. Wystarczy chodzić a nie się skradać, a w razie spotkania zachować spokój, nie okazywać strachu i się powoli wycofać, jak pisał Essex z własnego doświadczenia, ale jego post został usunięty. Można też zrobić hałas podręcznym sprzętem jak menażka (pisał Fenrir), a ja słyszałem, że dobre jest też uderzanie o siebie pustych butelek plastikowych. Np. w Kanadzie jest specjalny gaz na niedźwiedzie. Poza tym u nas problem jest marginalny, bo niedźwiedzi jest mało (post powyżej).
Teraz czekam, co napiszecie o odstraszaniu dzika :) Bo mój sposób jest taki jak na niedźwiedzia. Czyli normalnie chodzić, po prostu nie za cicho. Kiedy podchodzą do mnie dziki w nocy to nie robię nic lub po prostu wstaję, żeby zobaczyły, że jestem wyższy. A szarżujący dzik, locha broniąca młodych jest i tak nie do zatrzymania bez broni palnej. Na szczęście nie spotkałem się z taką sytuacją.
Inny zwierz: ja mam często problem z upierdliwymi psami czy to przechodząc przez wieś, czy ze zdziczałymi pasterskimi, które chcą złapać za łydkę. To jest realny problem, a nie niedźwiedzie czy dziki.
@V_N_Cf. Fajnie, że zadałeś sobie trud i zadzwoniłeś. Sam widzisz, że granat traci sens. Do sygnalizacji także, bo nie da się określić skąd dobiega odgłos pojedynczego strzału, jeżeli się go nikt nie spodziewa. Wiedzą to dobrze kłusownicy.
---
Edytowany: 2012-07-13 13:06:08
Teraz czekam, co napiszecie o odstraszaniu dzika :) Bo mój sposób jest taki jak na niedźwiedzia. Czyli normalnie chodzić, po prostu nie za cicho. Kiedy podchodzą do mnie dziki w nocy to nie robię nic lub po prostu wstaję, żeby zobaczyły, że jestem wyższy. A szarżujący dzik, locha broniąca młodych jest i tak nie do zatrzymania bez broni palnej. Na szczęście nie spotkałem się z taką sytuacją.
Inny zwierz: ja mam często problem z upierdliwymi psami czy to przechodząc przez wieś, czy ze zdziczałymi pasterskimi, które chcą złapać za łydkę. To jest realny problem, a nie niedźwiedzie czy dziki.
@V_N_Cf. Fajnie, że zadałeś sobie trud i zadzwoniłeś. Sam widzisz, że granat traci sens. Do sygnalizacji także, bo nie da się określić skąd dobiega odgłos pojedynczego strzału, jeżeli się go nikt nie spodziewa. Wiedzą to dobrze kłusownicy.
---
Edytowany: 2012-07-13 13:06:08