20-06-2012, 17:02
Jak często? W Bieszczadach powinienem za każdym krzaczkiem natykać się na niedźwiedzia. Jest ich tam około setki. No cóż, ale jak piszesz - one pierwsze nas wyczuwają i unikają problemów.
Z hełmem to nie jest zły pomysł ;-) Jeszcze może przydać się na rower.
Jednak może zdarzyć się i taka sytuacja, że możemy spotkać się nosem w nos. I o tym jest ten cały wątek. Którego pewnie nie przeczytał Klemens.
Można jeszcze zastosować metodę ''w mordę misia''* :-D
Bieszczadzkie bliskie spotkanie III stopnia chyba wyłącznie jest domeną miejscowych, którzy zapuszczają się poza ludzkie ścieżki.
Tatrzańskie słowackie misie są już bardziej niebezpieczne. Tu statystyki nie znam.
-------------------------------------------
* - wężykiem, wężykiem, Jasiu, że to dowcip taki.
Z hełmem to nie jest zły pomysł ;-) Jeszcze może przydać się na rower.
Jednak może zdarzyć się i taka sytuacja, że możemy spotkać się nosem w nos. I o tym jest ten cały wątek. Którego pewnie nie przeczytał Klemens.
Można jeszcze zastosować metodę ''w mordę misia''* :-D
Bieszczadzkie bliskie spotkanie III stopnia chyba wyłącznie jest domeną miejscowych, którzy zapuszczają się poza ludzkie ścieżki.
Tatrzańskie słowackie misie są już bardziej niebezpieczne. Tu statystyki nie znam.
-------------------------------------------
* - wężykiem, wężykiem, Jasiu, że to dowcip taki.