02-12-2006, 12:45
swoj chlop --> szkoda polemiki. Z najbliższych miejsc to polecam wycieczkę na Słowację i rozmowę z ludźmi mieszkającymi po tamtej stronie gór na temat dlaczego, kiedy i kto postulował o wprowadzeniu regulacji stanu wilków i niedźwiedzi w ich lasach.
Stek ckliwych bzdur powyżej może pasować do niedźwiedzi z Yosemite, gdzie są regularnie karmione i otoczone monitoringiem, latającą opieką weterynaryjną itd.
Niedźwiedzie i wilki są w polskich lasach, w Bieszczadach. Jest ich coraz więcej i bardzo szybko zbliżamy się do ''symptomu słowackiego''. To forum nie jest miejscem na szeroką dyskusję. Ale sformułowania o ''delfinach lasu'' trącą już nowomową pseudoekologów. Najłatwiej narzuca się komuś własne widzi mi się, jeżeli nie mieszkasz na stałe w terenie, w którym ''delfiny lasu'' wraz z kolegami z Czerwonego Kapturka stanowią realny problem. Zbuduj tam dom, spróbuj coś hodować, a potem za przeproszeniem, epatuj farmazonami o delfinach i innych ssakach morskich, co się nagle do lasu przeniosły.
Stek ckliwych bzdur powyżej może pasować do niedźwiedzi z Yosemite, gdzie są regularnie karmione i otoczone monitoringiem, latającą opieką weterynaryjną itd.
Niedźwiedzie i wilki są w polskich lasach, w Bieszczadach. Jest ich coraz więcej i bardzo szybko zbliżamy się do ''symptomu słowackiego''. To forum nie jest miejscem na szeroką dyskusję. Ale sformułowania o ''delfinach lasu'' trącą już nowomową pseudoekologów. Najłatwiej narzuca się komuś własne widzi mi się, jeżeli nie mieszkasz na stałe w terenie, w którym ''delfiny lasu'' wraz z kolegami z Czerwonego Kapturka stanowią realny problem. Zbuduj tam dom, spróbuj coś hodować, a potem za przeproszeniem, epatuj farmazonami o delfinach i innych ssakach morskich, co się nagle do lasu przeniosły.