23-03-2006, 16:12
No tak jak się mieszczuch w do lasu wybierze to się mu wydaje że za kazdym krzakiem czatuje dziki zwierz który tylko marzy aby popróbować jego świeżego naszpikowanego konserwantami mięska. Chodze po Bieszczadach od 11 roku zycia i jak dotychczas miałem stycznośc tylko raz z misiem nie mówiąc o wilkach. Żeby spotkac jakiekolwiek dzikie zwierze na wolności trzeba miec wyjatkowe szczęscie lub pecha z tej prostej przyczyny ze one nas o wiele wczesniej namierzą. Mam kolegę leśnika w Mucznym i on w swojej 9 - letniej karierze widział miśka dwukrotnie z tej prostej przyczyny że poczciwemu zwierzakowi wcale nie pali sie do spotkania z człowiekiem.