28-12-2005, 23:37
w zoo się pewnie nie liczy co??
ostatnio jak w Tatrach wydawało mi się, że mam za plecami misia, a nie wiem czy to w końcu był miś, czy co innego, ale te pomruki mi się nie podobały, to tak zapierdzielałem, że nawet bym tego Twojego leśniczego z Syberii przegonił, jadącego na koniu. dodam, że miałem dość wyładowane 75L plecaczek, a biegłem jak żwawy ogier, mimo kaca i już kawałka traski za sobą... tempo miałem -10 na setkę:)))
ostatnio jak w Tatrach wydawało mi się, że mam za plecami misia, a nie wiem czy to w końcu był miś, czy co innego, ale te pomruki mi się nie podobały, to tak zapierdzielałem, że nawet bym tego Twojego leśniczego z Syberii przegonił, jadącego na koniu. dodam, że miałem dość wyładowane 75L plecaczek, a biegłem jak żwawy ogier, mimo kaca i już kawałka traski za sobą... tempo miałem -10 na setkę:)))