05-05-2015, 15:04
Co do samego wyjazdu to tak się składa, że tydzień przed trzęsieniem ziemi kupiłem ze świetnej promocji niezwracalne bilety Berlin-Kathmandu-Berlin, a moja narzeczona załatwiła długo wyczekiwany urlop (na prawie cały listopad). Słabo byłoby w taki miesiącu siedzieć w bloku w Polsce.
To, czy pojadę i co ostatecznie będę tam robił, zależy od tego, jak za trzy / cztery miesiące ten kraj będzie wyglądał. W ostateczności nie polecę wcale lub będę zwiedzał północne Indie. Na razie pozostaję optymistą, planów nie zmieniam i chcę spełnić swoje marzenia (na co długo zbierałem pieniądze), aby z choć raz w życiu popodziwiać z bliska najwyższe góry świata. Nadal przygotowuję się do szlaku, który planowałem przed trzęsieniem ziemi, do Everest Base Camp lub Gokyo Ri. W razie czego uderzymy do trochę mniej zniszczonej części - Pokhory i przejdziemy się jakimś szlakiem w rejonie Annapurny. Przecież do Nepalu jedzie się w góry (tym bardziej, że najpiękniejsze zabytki legły w gruzach).
Dziękuję za wszystkie rady.
Tak palnąłem z tym 16 kg, ale sam plecak waży 3 kg. Oczywiście o tragarzu ani o przewodniku nie ma mowy (chyba, że prawo tego będzie wymagać). Przeczytałem kilka relacji z trekkingu tym szlakiem do EBS i nie wydaje się on poza moimi możliwościami. Tym bardziej, że w zorganizowanych grupach, stadnie pokonują go nawet emeryci i małolaty z Zachodu i Stanów. Jedynym wyzwaniem i problemem jest podobno wysokość.
Wracając do kurtek. Przymierzyłem dzisiaj tę New Imbabura i przyznam, że dobrze na mnie leżała i była cieplejsza, niż myślałem. Obok wisiał taki sweterek puchowy The North Face Termoball i różnica w grubości była spora. Ale skoro wszyscy zgodnie radzą, żeby takiego czegoś nie kupować, posłucham się Waszych uwag.
Dla mnie problem z zakupem ubrań, jakie polecacie leży w tym, że nadają się one głównie na wyprawę. Ja natomiast nie lubię kupować czegoś na konkretny wyjazd. Prawdopodobnie to będzie mój pierwszy, jedyny i ostatni wyjazd w wysokie góry w życiu, więc nie uśmiecha mi się wydawać 750 zł na świetną kurtkę (patrz Pajak - Eskimo), która nie nadaje się na miasto i po powrocie z Nepalu już nigdy więcej jej nie założę (stąd pomysł na pogodzenia jednego z drugim i dzisiejsze przymierzanie New Imbabura, która dobrze, modnie wygląda, a do tego posiada właściwości kompresyjne cenne w Nepalu).
To może powinienem uderzyć w najtańsze ubrania z Decathlonu lub coś używanego z allegro? A może jednak z bólem serca wydać jeszcze więcej na np. Marmot Quasar Hoody, czy raczej lepiej rozglądać się za PowerStrechem?
---
Edytowany: 2015-05-05 16:11:02
-------------------------------------------
Patryk
To, czy pojadę i co ostatecznie będę tam robił, zależy od tego, jak za trzy / cztery miesiące ten kraj będzie wyglądał. W ostateczności nie polecę wcale lub będę zwiedzał północne Indie. Na razie pozostaję optymistą, planów nie zmieniam i chcę spełnić swoje marzenia (na co długo zbierałem pieniądze), aby z choć raz w życiu popodziwiać z bliska najwyższe góry świata. Nadal przygotowuję się do szlaku, który planowałem przed trzęsieniem ziemi, do Everest Base Camp lub Gokyo Ri. W razie czego uderzymy do trochę mniej zniszczonej części - Pokhory i przejdziemy się jakimś szlakiem w rejonie Annapurny. Przecież do Nepalu jedzie się w góry (tym bardziej, że najpiękniejsze zabytki legły w gruzach).
Dziękuję za wszystkie rady.
Tak palnąłem z tym 16 kg, ale sam plecak waży 3 kg. Oczywiście o tragarzu ani o przewodniku nie ma mowy (chyba, że prawo tego będzie wymagać). Przeczytałem kilka relacji z trekkingu tym szlakiem do EBS i nie wydaje się on poza moimi możliwościami. Tym bardziej, że w zorganizowanych grupach, stadnie pokonują go nawet emeryci i małolaty z Zachodu i Stanów. Jedynym wyzwaniem i problemem jest podobno wysokość.
Wracając do kurtek. Przymierzyłem dzisiaj tę New Imbabura i przyznam, że dobrze na mnie leżała i była cieplejsza, niż myślałem. Obok wisiał taki sweterek puchowy The North Face Termoball i różnica w grubości była spora. Ale skoro wszyscy zgodnie radzą, żeby takiego czegoś nie kupować, posłucham się Waszych uwag.
Dla mnie problem z zakupem ubrań, jakie polecacie leży w tym, że nadają się one głównie na wyprawę. Ja natomiast nie lubię kupować czegoś na konkretny wyjazd. Prawdopodobnie to będzie mój pierwszy, jedyny i ostatni wyjazd w wysokie góry w życiu, więc nie uśmiecha mi się wydawać 750 zł na świetną kurtkę (patrz Pajak - Eskimo), która nie nadaje się na miasto i po powrocie z Nepalu już nigdy więcej jej nie założę (stąd pomysł na pogodzenia jednego z drugim i dzisiejsze przymierzanie New Imbabura, która dobrze, modnie wygląda, a do tego posiada właściwości kompresyjne cenne w Nepalu).
To może powinienem uderzyć w najtańsze ubrania z Decathlonu lub coś używanego z allegro? A może jednak z bólem serca wydać jeszcze więcej na np. Marmot Quasar Hoody, czy raczej lepiej rozglądać się za PowerStrechem?
---
Edytowany: 2015-05-05 16:11:02
-------------------------------------------
Patryk