19-11-2014, 19:41
No więc właśnie - PRS ma 100% racji.
Na zimę w mieście to sorry ale ja ubieram jakiś płaszcz albo przynajmniej dłuższą kurtkę (idealnie jeśli kupiłam ją na wyprzedaży posezonowej -70% bo wtedy jej cena zbliża się do faktycznej wartości).
Sweterek Yeti cieszy się specjalnymi względami tzn. rekreacyjne wyjścia w teren i wyjazdy w góry (ale wtedy mam też cieplejsze spodnie bo mi zwyczajnie zimno w 4 litery). Po prostu mi szkoda go ciorać byle gdzie.
I faktycznie jeszcze mi się nie zdarzyło mieć pod nim więcej niż bieliznę + bluzę (ale mówię tu o 1 warstwie bielizny zimowej termicznej lub merino min. 200g/m2 + bluza typu stretch, np. nasza forumowa albo power stretch kwarkowy - jeśli potrzebuję czegoś cieplejszego). Zapewniam że w tym zestawie spokojnie funkcjonuję przy temp. -10. Przy intensywnym ruchu w -10st. C zamiast swetra puchowego używam softshella.
Na zimę w mieście to sorry ale ja ubieram jakiś płaszcz albo przynajmniej dłuższą kurtkę (idealnie jeśli kupiłam ją na wyprzedaży posezonowej -70% bo wtedy jej cena zbliża się do faktycznej wartości).
Sweterek Yeti cieszy się specjalnymi względami tzn. rekreacyjne wyjścia w teren i wyjazdy w góry (ale wtedy mam też cieplejsze spodnie bo mi zwyczajnie zimno w 4 litery). Po prostu mi szkoda go ciorać byle gdzie.
I faktycznie jeszcze mi się nie zdarzyło mieć pod nim więcej niż bieliznę + bluzę (ale mówię tu o 1 warstwie bielizny zimowej termicznej lub merino min. 200g/m2 + bluza typu stretch, np. nasza forumowa albo power stretch kwarkowy - jeśli potrzebuję czegoś cieplejszego). Zapewniam że w tym zestawie spokojnie funkcjonuję przy temp. -10. Przy intensywnym ruchu w -10st. C zamiast swetra puchowego używam softshella.