09-12-2010, 21:58
dzięki bardzo ~semow, mam jasność.
wydaje mi się, że jako tako ogarnąłem już temat, więc pozwolić sobie mogę na pytań kilka.
otóż potrzebuję się doposażyć na styczniowy wyjazd w Tatry. SS nie posiadam, mam natomiast kurtkę na deszcz i wiatr, choć ta druga to właściwie kurteczka - HiMountain Atmos, więc odpada.
po górach łazić będę z ciężkim plecakiem.
jako, że budżet mam nieduży, to nie mogę (nie chciałbym) pozwolić sobie na kupno SS i kamizelki puchowej.
wymyśliłem więc, że łazić będę w kurtce z jakąś membraną (nie GTX), np. TNF Inlux Insulated Jacket. moje myślenie jest następujące - nakładam bieliznę, polar jeden lub dwa i na to rzucam kurtkę, która pod plecakiem szybko mi się nie zniszczy, a przy tym jest ciepła i jakoś tam mogę regulować ciepłotę odpinając zamek główny lub/i zamki pod pachami.
na postojach ... jakoś to będzie.
i chciałbym żebyście powiedzieli, co o tym sądzicie. w sensie, czy to się trzyma kupy?
bo ja nie do końca czaję np. postoje i wykorzystanie puchu na nich. jak to fizycznie się ''odbywa'' - na zewnętrzną warstwę podczas postoju nakładacie kamizelkę/kurtkę puchową? czy zdejmujecie najpierw warstwę zewnętrzną (która podczas wysiłku jest pewnie lekko wilgotna) i dopiero wówczas puch?
przeznaczenie samego puchu i jego właściwości rozumiem, natomiast samej ''metodologii'' nie do końca ...
i czy czasem, bo nie mam w tej kwestii doświadczenia, w mrozie nie jest tak, że pocimy się mniej, przez co ta zewnętrzna warstwa nie jest tak mokra, a wręcz niemal sucha? wtedy nałożenie puchu bezpośrednio na nią ''akceptuję'', ale jak to jest w rzeczywistości - proszę o komentarz :)
(kilka wątków, jednak dominuje puch, więc pozwoliłem sobie na umieszczenie pytania tutaj)
wydaje mi się, że jako tako ogarnąłem już temat, więc pozwolić sobie mogę na pytań kilka.
otóż potrzebuję się doposażyć na styczniowy wyjazd w Tatry. SS nie posiadam, mam natomiast kurtkę na deszcz i wiatr, choć ta druga to właściwie kurteczka - HiMountain Atmos, więc odpada.
po górach łazić będę z ciężkim plecakiem.
jako, że budżet mam nieduży, to nie mogę (nie chciałbym) pozwolić sobie na kupno SS i kamizelki puchowej.
wymyśliłem więc, że łazić będę w kurtce z jakąś membraną (nie GTX), np. TNF Inlux Insulated Jacket. moje myślenie jest następujące - nakładam bieliznę, polar jeden lub dwa i na to rzucam kurtkę, która pod plecakiem szybko mi się nie zniszczy, a przy tym jest ciepła i jakoś tam mogę regulować ciepłotę odpinając zamek główny lub/i zamki pod pachami.
na postojach ... jakoś to będzie.
i chciałbym żebyście powiedzieli, co o tym sądzicie. w sensie, czy to się trzyma kupy?
bo ja nie do końca czaję np. postoje i wykorzystanie puchu na nich. jak to fizycznie się ''odbywa'' - na zewnętrzną warstwę podczas postoju nakładacie kamizelkę/kurtkę puchową? czy zdejmujecie najpierw warstwę zewnętrzną (która podczas wysiłku jest pewnie lekko wilgotna) i dopiero wówczas puch?
przeznaczenie samego puchu i jego właściwości rozumiem, natomiast samej ''metodologii'' nie do końca ...
i czy czasem, bo nie mam w tej kwestii doświadczenia, w mrozie nie jest tak, że pocimy się mniej, przez co ta zewnętrzna warstwa nie jest tak mokra, a wręcz niemal sucha? wtedy nałożenie puchu bezpośrednio na nią ''akceptuję'', ale jak to jest w rzeczywistości - proszę o komentarz :)
(kilka wątków, jednak dominuje puch, więc pozwoliłem sobie na umieszczenie pytania tutaj)