13-12-2011, 10:03
Ja nigdy nie chodziłem bez czapki, a wyłysiałem w wieku dwudziestu paru lat i od tamtej pory jestem skazany na czapki przez cztery pory roku - czytaj do śmierci. A nie jest to prosta sprawa, praktycznie zawsze muszę mieć dwie sztuki (wiadomo te z daszkiem nie sprawdzają się wcale przy wiejącym wietrze). Testowałem dość dawno temu wełniaki, ale nie trafiłem na odpowiednią, a i wybór był dużo mniejszy. Najczęściej używam czapek z micro fleecu (w wysokich górach z dodatkiem streechu), a jak przyjdzie duży mróz to http://www.mountainhardwear.com/Men%27s-...lt,pd.html
Idealnie dopasowana, ciepła, z wolną przestrzenią nad glacą i podszewką która oddziela skraplający sie pot od głowy.
-------------------------------------------
mały
Idealnie dopasowana, ciepła, z wolną przestrzenią nad glacą i podszewką która oddziela skraplający sie pot od głowy.
-------------------------------------------
mały