23-12-2009, 16:06
2009-12-22
Buty zostały kupione w 1999 albo 2000 roku. Były używane w lato w Tatrach (3 lub 4 sezony) oraz każdej zimy, jeżeli był śnieg.
Podeszwy faktycznie twarde jak choelra, ale moja wersja (poprzedni - ten ze zdjęcia i recenzji faktycznie nzywa sie Makalu New) miała najwyższy model podeszwy Vibram. Dziś, u progu 2010 roku, podeszwa nadal wygląda na lekko używaną, a nie na zjechaną :) Świetnie trzyma sie i na skałac i na śniegu. Po 2-3 lata blacha w środku podeszły zmiękła na tyle, że codzi sie w nich jak w prawie normalnych butac, a nie jak w narciarskich :)
Skóra - impregnację olałem. Pare razy popsiukałem Nikwaxem, ale bardziej powodowany impulsem niz koniecznością. Buty NIGDY nie przemokły, nawet podczas całodziennego łażenia w mokrym śniegu. Mozna w nich stać w strumieniu ładnych pare minut nim skóra zacznie ciemniec od wilgoci. Nos buta w mojej wersji również ma gumową ankładke, ale nie sięgająca ta daleko na boki. Mimo to - srawdza się.
Sznuruówki - padły po dwóch sezonach.
Wygoda. Buty zupełnie nie nadają się na lato. Śnieg to ich żywioł. Przynajmniej w przypadku mojej stopy ;] Kiedy stopa wykonuje ruchy w stosunku do łydki, buty elegancko piłuja ścięgno achillesa do mięsa, niezaleznie od skarpetek. W zimie, kiedy stawiamy kroki w sniegu - nie ma tego probleu, bo to podłoże dopasowuje się do buta, a nie stopa do nacylenia podłoża.
Współpraca z rakami - kilka wycieczek zaliczonych na piątkę.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora
Buty zostały kupione w 1999 albo 2000 roku. Były używane w lato w Tatrach (3 lub 4 sezony) oraz każdej zimy, jeżeli był śnieg.
Podeszwy faktycznie twarde jak choelra, ale moja wersja (poprzedni - ten ze zdjęcia i recenzji faktycznie nzywa sie Makalu New) miała najwyższy model podeszwy Vibram. Dziś, u progu 2010 roku, podeszwa nadal wygląda na lekko używaną, a nie na zjechaną :) Świetnie trzyma sie i na skałac i na śniegu. Po 2-3 lata blacha w środku podeszły zmiękła na tyle, że codzi sie w nich jak w prawie normalnych butac, a nie jak w narciarskich :)
Skóra - impregnację olałem. Pare razy popsiukałem Nikwaxem, ale bardziej powodowany impulsem niz koniecznością. Buty NIGDY nie przemokły, nawet podczas całodziennego łażenia w mokrym śniegu. Mozna w nich stać w strumieniu ładnych pare minut nim skóra zacznie ciemniec od wilgoci. Nos buta w mojej wersji również ma gumową ankładke, ale nie sięgająca ta daleko na boki. Mimo to - srawdza się.
Sznuruówki - padły po dwóch sezonach.
Wygoda. Buty zupełnie nie nadają się na lato. Śnieg to ich żywioł. Przynajmniej w przypadku mojej stopy ;] Kiedy stopa wykonuje ruchy w stosunku do łydki, buty elegancko piłuja ścięgno achillesa do mięsa, niezaleznie od skarpetek. W zimie, kiedy stawiamy kroki w sniegu - nie ma tego probleu, bo to podłoże dopasowuje się do buta, a nie stopa do nacylenia podłoża.
Współpraca z rakami - kilka wycieczek zaliczonych na piątkę.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora