21-08-2005, 16:33
Jeszcze o kaskach - aczkolwiek nie o górach, ale o górnikach...;) [mam nadzieję, że koleżeństwo wybaczy mi przydługi wykład i lekkie odejście od tematu] :D
Byłem kilka razy w różnych kopalniach KGHM, przeważnie jest to ponad 1000 m pod ziemią, w twardych skałach. Na przodku temperatura zbliża się do 40 stopni, nierzadko górnik musi też brodzić w wodzie, albo przynajmniej w błocie, jest ogromna wilgotność powietrza. Każdy górnik zjeżdżający na dół musi mieć na sobie kombinezon, kask, lampę z akumulatorem oraz aparat ucieczkowy, pozwalający mu jakiś czas oddychać w dymie czy miejscu pozbawionym dopływu powietrza. Zapewniam, że to wszystko waży ładnych parę kilo...
Wiadomo, że górnicy to ludzie obcujący z niebezpieczeństwem na co dzień. Ale fakt, że mają z nim do czynienia na co dzień, nie powoduje znieczulenia ani rozluźnienia zasad bezpieczeństwa. Na przodku, w niemożliwym upale i duchocie, górnik może pracować w samych gaciach, ale na pewno nigdy nie zdejmie z siebie kasku z lampą, akumulatora oraz aparatu ucieczkowego, chociaż są to rzeczy najcięższe i najbardziej przeszkadzające. Oczywiście wypadki w kopalniach się zdarzają, ale niezmiernie rzadko ktoś bywa poszkodowany tylko z powodu własnej niefrasobliwości. Czego i nam, wspinającym się i zwyczajnie łażącym po górach także życzę ;)
pozdrówaśki
-------------------------------------------
Tomaszek
Byłem kilka razy w różnych kopalniach KGHM, przeważnie jest to ponad 1000 m pod ziemią, w twardych skałach. Na przodku temperatura zbliża się do 40 stopni, nierzadko górnik musi też brodzić w wodzie, albo przynajmniej w błocie, jest ogromna wilgotność powietrza. Każdy górnik zjeżdżający na dół musi mieć na sobie kombinezon, kask, lampę z akumulatorem oraz aparat ucieczkowy, pozwalający mu jakiś czas oddychać w dymie czy miejscu pozbawionym dopływu powietrza. Zapewniam, że to wszystko waży ładnych parę kilo...
Wiadomo, że górnicy to ludzie obcujący z niebezpieczeństwem na co dzień. Ale fakt, że mają z nim do czynienia na co dzień, nie powoduje znieczulenia ani rozluźnienia zasad bezpieczeństwa. Na przodku, w niemożliwym upale i duchocie, górnik może pracować w samych gaciach, ale na pewno nigdy nie zdejmie z siebie kasku z lampą, akumulatora oraz aparatu ucieczkowego, chociaż są to rzeczy najcięższe i najbardziej przeszkadzające. Oczywiście wypadki w kopalniach się zdarzają, ale niezmiernie rzadko ktoś bywa poszkodowany tylko z powodu własnej niefrasobliwości. Czego i nam, wspinającym się i zwyczajnie łażącym po górach także życzę ;)
pozdrówaśki
-------------------------------------------
Tomaszek