21-08-2005, 09:35
Tomisiek - dokadnie tak.
Ja sam w kasku nie jeździłem... do czasu aż stałem się na rowerze uczestnikiem kolizji. Miałem szczęscie i skonczyło się tylko na obtarciach rąk i głowy, oraz wymianie koła w rowerze, ale od tamtej pory jeżdżę wyłacznie w kasku. Nawet jak jadę do bankomatu zakładam kask.
Niestety dopiero przykrość jaka mnie spotkała uśiwadomiła mi pozorne ''oszczędności'' na kasku. I nie trzeba miec od razu jakiegoś METa, Giro czy Foxa, bo nawet najtańszy kask (atestowany) jest lepszy niż chustka bandanka czy czapeczka z daszkiem.
Trochę odbiegłem od tematku górskiego, ale akurat w tej kwestii sprzetu wspinaczkowego niewiele mam do powiedzenia, ponieważ nie wspinam się :-(
-------------------------------------------
www.doczu.tk
Ja sam w kasku nie jeździłem... do czasu aż stałem się na rowerze uczestnikiem kolizji. Miałem szczęscie i skonczyło się tylko na obtarciach rąk i głowy, oraz wymianie koła w rowerze, ale od tamtej pory jeżdżę wyłacznie w kasku. Nawet jak jadę do bankomatu zakładam kask.
Niestety dopiero przykrość jaka mnie spotkała uśiwadomiła mi pozorne ''oszczędności'' na kasku. I nie trzeba miec od razu jakiegoś METa, Giro czy Foxa, bo nawet najtańszy kask (atestowany) jest lepszy niż chustka bandanka czy czapeczka z daszkiem.
Trochę odbiegłem od tematku górskiego, ale akurat w tej kwestii sprzetu wspinaczkowego niewiele mam do powiedzenia, ponieważ nie wspinam się :-(
-------------------------------------------
www.doczu.tk