09-08-2005, 09:05
Mam Woodpackera od 1997r - 70l. (teraz pożyczam od mojego miłego 60l. i spostrzeżenia się potwierdzają)
Minusy:
1. Jak dla mnie system nośny to masakra. Wyjazd z tym plecakiem na włóczęgę to za każdym razem niezapomniamy ból ramion - dałabym wiarę, że to wina złej regulacji, ale naprawdę próbowałam już wszystkiego. Pas biodrowy zupełnie nie spełnia swojej funkcji! Mimo to z braku wolnych funduszy pogodziłam się z katuszami i jakoś się kręci ;)
2. Przemakalność!!!!!
3. Słabe wykończenie mniej ważnych elementów (prawie od początku prują się szwy w klapie, patki zakrywające stelaż - niby drobiazgi, ale...)
Plusy:
1. Troki! na ten plecak można wrzucić prawie wszystko
2. Wytrzymałość - wszystkie strategiczne szwy trzymają do dzisiaj, suwaki i klamry ok, materiał nie do zdarcia
3. Kiedyś na studiach wylała mi się w plecaku butelka z atramentem. Zwykłe pranie załatwiło problem w 100% - nie ma najmniejszego śladu.
Minusy:
1. Jak dla mnie system nośny to masakra. Wyjazd z tym plecakiem na włóczęgę to za każdym razem niezapomniamy ból ramion - dałabym wiarę, że to wina złej regulacji, ale naprawdę próbowałam już wszystkiego. Pas biodrowy zupełnie nie spełnia swojej funkcji! Mimo to z braku wolnych funduszy pogodziłam się z katuszami i jakoś się kręci ;)
2. Przemakalność!!!!!
3. Słabe wykończenie mniej ważnych elementów (prawie od początku prują się szwy w klapie, patki zakrywające stelaż - niby drobiazgi, ale...)
Plusy:
1. Troki! na ten plecak można wrzucić prawie wszystko
2. Wytrzymałość - wszystkie strategiczne szwy trzymają do dzisiaj, suwaki i klamry ok, materiał nie do zdarcia
3. Kiedyś na studiach wylała mi się w plecaku butelka z atramentem. Zwykłe pranie załatwiło problem w 100% - nie ma najmniejszego śladu.