25-11-2007, 21:21
Przeniesione przez admina na forum z pola recenzja. Pierwsze zdanie PioPac'a wyjasnia dlaczego
gumi
-----------
MYO XP kupiłem niedawno, bo około miesiąca temu.
Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem kupna czołówki, ale nie chciałem kupować byle czego. Rozważałem Fire Power Led Lensera i jakiegoś Petzla. Z założenia czołówka nie miała mieć już tradycyjnej żarówki. W sklepie miałem możliwość porównania obu latarek i przy różnicy dwudziestu kilku złotych, więc ok 10% ceny, wybór stał się oczywisty. Opinie o Petzlu słyszałem raczej pozytywne, więc zdecydowałem się na zakup. Do tej pory miałem ręczną latarkę Led Lensera V2 power chip z soczewką dalekiego zasięgu. Jej podstawową wadą są jednak dziwaczne baterie LR1.
Zastrzegam, że nie posiadałem do tej pory żadnej czołówki, więc nie mam jej jak przyrównać do innych tego typu latarek. Używam ją dość krótko, więc nie będę się również wypowiadał na temat jej wytrzymałości.
Mój pierwszy test nowej czołówki odbył się jak wszystkie inne pierwsze testy latarek w piwnicy mojego bloku :D. Trudno taki test uznać za miarodajny ponieważ się odbywa w pomieszczeniu i rozproszenie światła jest oczywiście dużo mniejsze niż na otwartej przestrzeni, ale testując tak wszystkie latarki mam jakąś skalę porównawczą na początek.
Test wypadł moim zdaniem bardzo dobrze. Doskonałą możliwością latarki jest przesłona rozpraszająca światło, która pozwala przy użyciu tylko jednej diody z soczewką dalekiego zasięgu na równomierne, szerokie i dość intensywne oświetlenie bliższego otoczenia obejmującego całe pole widzenia.
Oczywiście wysokość świecenia jest regulowana w zakresie od świecenia w górę, aż do oświetlenia gazety trzymanej na kolanach.
Latarka posiada zabezpieczenie przed przypadkowym wciśnięciem włącznika w czasie transportu oraz wskaźnik zużycia baterii w postaci 3 kolorowej ledy, określający przedziały 0%-70%-90% zużycia.
Petzl, jak porządna firma zaopatrzył czołówkę w alkaliczne baterie, ale zostały one wyprodukowane w PRC, co raczej nie jest dla nich dobrą rekomendacją.
Latarka doskonale ''siedzi'' na głowie. Posiada doskonale wyprofilowany pojemnik na baterie i obudowę reflektora, które w bardzo komfortowy sposób opierają się na czole i potylicy. Dodatkową zaletą jest montowany pasek prowadzący przez środek głowy, dzięki czemu nie trzeba mocno naciągać gumy, żeby dobrze trzymała się na głowie. Ja bardzo nie lubię gdy coś mi ściska głowę, o czym się przekonałem w czasach, gdy w pracy musiałem nosić ochronniki słuchu.
W warunkach polowych używałem latarki zaledwie kilka godzin i do tej pory nie wyczerpałem nawet baterii załączonych przez producenta. Światło daje bardzo przyjemne i doskonale odwzorowujące barwy. Jak dla mnie do normalnego chodzenia w suchym terenie w zupełności wystarcza tryb ekonomiczny na którym latarka powinna świecić ok. 170h. Fajna funkcją jest tryb boost, który oprócz doświetlenia obiektów czy trasy, prawdopodobnie nadaje się nawet do samoobrony poprzez oślepienie przeciwnika na dłuższą chwilę. Uruchamia się go przez przytrzymanie osobnego przycisku. Jest on ograniczony do 20s pracy przy jednym wciśnięciu przycisku i dodatkowo temperaturowo.
Pewną wadą jest nieco mały obwód gumy, która powoduje dość mocne ściśnięcie głowy po założeniu ciepłej czapki z wywijanym brzegiem. Będę musiał zmienić czapkę. Jestem dość krępej budowy i zdecydowanie nie przystaję do sylwetki typowego Francuza. Może stąd ten problem ;)
Zalety:
- Wygodna
- Technologia LED (1x 3W luxeon)
- standardowe baterie AA 3 szt.
- możliwość założenia paska prowadzącego przez środek głowy
- wskaźnik zużycia baterii
- tryb światła skupionego lub rozproszonego z jednego źródła światła
- duży zasięg w trybie światła skupionego
- bdb oświetlenie drogi w trybie światła rozproszonego
- tryb boost
Wady:
- Nieco za mały obwód gumy
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora
gumi
-----------
MYO XP kupiłem niedawno, bo około miesiąca temu.
Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem kupna czołówki, ale nie chciałem kupować byle czego. Rozważałem Fire Power Led Lensera i jakiegoś Petzla. Z założenia czołówka nie miała mieć już tradycyjnej żarówki. W sklepie miałem możliwość porównania obu latarek i przy różnicy dwudziestu kilku złotych, więc ok 10% ceny, wybór stał się oczywisty. Opinie o Petzlu słyszałem raczej pozytywne, więc zdecydowałem się na zakup. Do tej pory miałem ręczną latarkę Led Lensera V2 power chip z soczewką dalekiego zasięgu. Jej podstawową wadą są jednak dziwaczne baterie LR1.
Zastrzegam, że nie posiadałem do tej pory żadnej czołówki, więc nie mam jej jak przyrównać do innych tego typu latarek. Używam ją dość krótko, więc nie będę się również wypowiadał na temat jej wytrzymałości.
Mój pierwszy test nowej czołówki odbył się jak wszystkie inne pierwsze testy latarek w piwnicy mojego bloku :D. Trudno taki test uznać za miarodajny ponieważ się odbywa w pomieszczeniu i rozproszenie światła jest oczywiście dużo mniejsze niż na otwartej przestrzeni, ale testując tak wszystkie latarki mam jakąś skalę porównawczą na początek.
Test wypadł moim zdaniem bardzo dobrze. Doskonałą możliwością latarki jest przesłona rozpraszająca światło, która pozwala przy użyciu tylko jednej diody z soczewką dalekiego zasięgu na równomierne, szerokie i dość intensywne oświetlenie bliższego otoczenia obejmującego całe pole widzenia.
Oczywiście wysokość świecenia jest regulowana w zakresie od świecenia w górę, aż do oświetlenia gazety trzymanej na kolanach.
Latarka posiada zabezpieczenie przed przypadkowym wciśnięciem włącznika w czasie transportu oraz wskaźnik zużycia baterii w postaci 3 kolorowej ledy, określający przedziały 0%-70%-90% zużycia.
Petzl, jak porządna firma zaopatrzył czołówkę w alkaliczne baterie, ale zostały one wyprodukowane w PRC, co raczej nie jest dla nich dobrą rekomendacją.
Latarka doskonale ''siedzi'' na głowie. Posiada doskonale wyprofilowany pojemnik na baterie i obudowę reflektora, które w bardzo komfortowy sposób opierają się na czole i potylicy. Dodatkową zaletą jest montowany pasek prowadzący przez środek głowy, dzięki czemu nie trzeba mocno naciągać gumy, żeby dobrze trzymała się na głowie. Ja bardzo nie lubię gdy coś mi ściska głowę, o czym się przekonałem w czasach, gdy w pracy musiałem nosić ochronniki słuchu.
W warunkach polowych używałem latarki zaledwie kilka godzin i do tej pory nie wyczerpałem nawet baterii załączonych przez producenta. Światło daje bardzo przyjemne i doskonale odwzorowujące barwy. Jak dla mnie do normalnego chodzenia w suchym terenie w zupełności wystarcza tryb ekonomiczny na którym latarka powinna świecić ok. 170h. Fajna funkcją jest tryb boost, który oprócz doświetlenia obiektów czy trasy, prawdopodobnie nadaje się nawet do samoobrony poprzez oślepienie przeciwnika na dłuższą chwilę. Uruchamia się go przez przytrzymanie osobnego przycisku. Jest on ograniczony do 20s pracy przy jednym wciśnięciu przycisku i dodatkowo temperaturowo.
Pewną wadą jest nieco mały obwód gumy, która powoduje dość mocne ściśnięcie głowy po założeniu ciepłej czapki z wywijanym brzegiem. Będę musiał zmienić czapkę. Jestem dość krępej budowy i zdecydowanie nie przystaję do sylwetki typowego Francuza. Może stąd ten problem ;)
Zalety:
- Wygodna
- Technologia LED (1x 3W luxeon)
- standardowe baterie AA 3 szt.
- możliwość założenia paska prowadzącego przez środek głowy
- wskaźnik zużycia baterii
- tryb światła skupionego lub rozproszonego z jednego źródła światła
- duży zasięg w trybie światła skupionego
- bdb oświetlenie drogi w trybie światła rozproszonego
- tryb boost
Wady:
- Nieco za mały obwód gumy
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora