23-07-2005, 11:06
Rzez- ale druga osoba tych odcisków nie miała? może po prostu ten z odciskami nie miał ich rozchodzonych albo nie był przyzwyczajony do takich butów, a może były za lużne...można by tak gdybać i gdybać, ale gdyby wszystkie osoby biorące udział w tym rajdzie w desantach miały problemy z nogami, to było by to bardziej wiarygodne jako ewidentna wina kroju czy też wykonania tychże.....
dwa lata pracując w ochronie biegałem w desantach, potem w wojsku przez rok, i nie są takie tragiczne, wymiana wkładek oraz grube skarpety (czasem 2 pary) i da się przeżyć, nie można ich porównywać do butów trekkingowych, ale i do butówBW -nie ten przedział cenowy -desanty kosztują ok.100zł, a BW 250zł<, więc różnica 2,5razy, wady desantów to słaba impregnacja (same chłona wilgoć, że aż strach), ale można to rozwiazać regularnie impregnując je od samego początku używania, szybko także ściera się podeszwa , gdy dużo się chodzi po asfalcie/betonie- a trwałość ogólnie?: 2lata chodziłem w nich w pracy (a kupiłem je już używane, ale w dobrym stanie i zdezynfekowane za 50zł), potem dostałem w wojsku nówki, które podczas przepustki wymieniłem w domu na stare, i doczekały ten rok intensywnego użytkowania w woju, a służyłem w jeleniej górze więc i po górkach w nich biegałem (zrbiła się dziura w skurze na zgięciu nad piętą i drobne pęknięcia na zgięciach przy palcach, podeszwa była całkiem płaska), obecnie od 3lat użytkuję te które dostałem w woju-chodzę w nich na grzyby, na ryby, do lasu, byłem w nich w bieszczadach i karkonoszach, podeszwa jak zwykle jest już ostro wytarta, pojawiły się drobne pęknięcia, lecz nie na wylot (efekt suszenia przy ognisku i na kaloryferach) ale myslę że jeszcze ze 2 lata mi posłużą,
więc jeżeli nie masz zbyt wrażliwych stóp to za te pieniądze nie kupisz lepszych butów do katowania ich w terenie, i nie musisz martwić się każdą ryską na nich (pamiętać trzeba tylko o impregnacji, a jak namokna to z dala od żródeł ciepła)
pozdrawiam
dwa lata pracując w ochronie biegałem w desantach, potem w wojsku przez rok, i nie są takie tragiczne, wymiana wkładek oraz grube skarpety (czasem 2 pary) i da się przeżyć, nie można ich porównywać do butów trekkingowych, ale i do butówBW -nie ten przedział cenowy -desanty kosztują ok.100zł, a BW 250zł<, więc różnica 2,5razy, wady desantów to słaba impregnacja (same chłona wilgoć, że aż strach), ale można to rozwiazać regularnie impregnując je od samego początku używania, szybko także ściera się podeszwa , gdy dużo się chodzi po asfalcie/betonie- a trwałość ogólnie?: 2lata chodziłem w nich w pracy (a kupiłem je już używane, ale w dobrym stanie i zdezynfekowane za 50zł), potem dostałem w wojsku nówki, które podczas przepustki wymieniłem w domu na stare, i doczekały ten rok intensywnego użytkowania w woju, a służyłem w jeleniej górze więc i po górkach w nich biegałem (zrbiła się dziura w skurze na zgięciu nad piętą i drobne pęknięcia na zgięciach przy palcach, podeszwa była całkiem płaska), obecnie od 3lat użytkuję te które dostałem w woju-chodzę w nich na grzyby, na ryby, do lasu, byłem w nich w bieszczadach i karkonoszach, podeszwa jak zwykle jest już ostro wytarta, pojawiły się drobne pęknięcia, lecz nie na wylot (efekt suszenia przy ognisku i na kaloryferach) ale myslę że jeszcze ze 2 lata mi posłużą,
więc jeżeli nie masz zbyt wrażliwych stóp to za te pieniądze nie kupisz lepszych butów do katowania ich w terenie, i nie musisz martwić się każdą ryską na nich (pamiętać trzeba tylko o impregnacji, a jak namokna to z dala od żródeł ciepła)
pozdrawiam