15-12-2006, 10:01
wpinasz się na najwyższym szczeblu jakiego możesz dosięgnąć, potem mijając go przepinasz go znowu najwyżej jak potrafisz i tak ciągle- i podobnie z drugim karabińczykiem, tylko tego wpinasz np stopień niżej niż ten pierwszy. wcale nie trzeba się zatrzymywać praktycznie. lot wtedy krótszy jest, niż jakbyś wpiął się do linki biegnącej obok.