25-02-2010, 00:45
met:
sorry, że dopiero odpisuje:
Mam worek crosso, ale nie próbowałem go jak dotąd utopić w jeziorze czy gdziekolwiek. Używałem go na rowerze. Woda mi się do niego nie dostawała nawet przy zlewach i przy 2-krotnym zrolowaniu.
Sakwę można ze 4 razy max zrolować, bo jest ten plastik w środku i dalej nie idzie, jak wiesz.
Ale worek możesz spokojnie nawet 5-6 razy zrolować. Chociaż moim zdaniem 3-4 wystarczy. Albo inaczej, co najmniej 3-4 razy, ale jeżeli w worku jest jeszcze luz, to rolować do oporu. Wydaje mi się, że wtedy woda nie wleci do środka. Na stronie crosso jest napisane, że wypchany worek wrzucony do wody - unosi się na niej.
W gruncie rzeczy ten worek niewiele różni się od worków żeglarskich. Na pewno jest z mocniejszego materiału (cordura). Nie ma też pompki, jak niektóre żeglarskie. Ale myślę, że z tą pompką może być więcej szkody, niż pożytku. Trzeba na nią uważać, bo jak się schrzani, to dupa zimna, jak to naprawić?? A worek można poniewierać ile wlezie, zapewniam :)
sorry, że dopiero odpisuje:
Mam worek crosso, ale nie próbowałem go jak dotąd utopić w jeziorze czy gdziekolwiek. Używałem go na rowerze. Woda mi się do niego nie dostawała nawet przy zlewach i przy 2-krotnym zrolowaniu.
Sakwę można ze 4 razy max zrolować, bo jest ten plastik w środku i dalej nie idzie, jak wiesz.
Ale worek możesz spokojnie nawet 5-6 razy zrolować. Chociaż moim zdaniem 3-4 wystarczy. Albo inaczej, co najmniej 3-4 razy, ale jeżeli w worku jest jeszcze luz, to rolować do oporu. Wydaje mi się, że wtedy woda nie wleci do środka. Na stronie crosso jest napisane, że wypchany worek wrzucony do wody - unosi się na niej.
W gruncie rzeczy ten worek niewiele różni się od worków żeglarskich. Na pewno jest z mocniejszego materiału (cordura). Nie ma też pompki, jak niektóre żeglarskie. Ale myślę, że z tą pompką może być więcej szkody, niż pożytku. Trzeba na nią uważać, bo jak się schrzani, to dupa zimna, jak to naprawić?? A worek można poniewierać ile wlezie, zapewniam :)