29-09-2015, 08:18
JANUSZ003
W tamtym roku zakupiłem buty przez Zolando. Takie tenisówki firmy Keen. Nawet nie czytałem regulaminu tego sklepu. Po prostu kupiłem. Po kilku tygodniach zaczęły się tam dziać niepokojące rzeczy kwalifikujące obuwie do reklamacji. Więc przystąpiłem do analizy regulaminu.... I co z niego wynika?
Po pierwsze cała siedziba i magazyny z których wysyłają paczkę mieści się w Niemczech. Stamtąd też przyszły moje buty (ale to UK bo wtedy byłem czasowo w UK)... Tak czy inaczej reklamacja wygląda w przypadku tego sklepu tak że fotografujesz np. obuwie i wysyłasz do nich fotografię i opis tego co się stało. Na tej podstawie niby oceniają oni czy reklamacja jest zasadna czy nie. Poza tym w regulaminie mają wpisane że jak wysyłasz do nich paczkę (podobno jest taka możliwość) to regulamin mówi o tym tak:
''po dostarczeniu przez nas, możemy według własnego uznania nie podejmować pozytywnej decyzji o naprawie, wymianie lub zwrocie zapłaty za Produkt oraz możemy zażądać, żebyś uiścił wszelkie uzasadnione koszty przesyłki oraz obsługi zgodnie z aktualnym cennikiem opłat i kosztów standardowych, a także obciążyć tą kwotą Twoją kartę kredytową, bądź też wykorzystać inne szczegóły dotyczące płatności przekazane nam podczas dokonywania Zamówienia.''
To cytat ich regulaminu z mojego maila do nich w sprawie reklamacji.
Tak że wszystko to wygląda nieciekawie. Na tyle nie ciekawie że nie zaryzykowałem reklamacji i ponoszenia kosztów z nią związanych. Odniosłem jakoś wrażenie że stracę jeszcze kasę a i tak nic nie wskóram...
Bo na dobrą sprawę jak potem prowadzić walkę z kimś kto działa poza granicami kraju? Do jakich instytucji iść na skargę?
Tak że ja sobie po tych jednych zakupach darowałem ten sklep.
-------------------------------------------
JAca
W tamtym roku zakupiłem buty przez Zolando. Takie tenisówki firmy Keen. Nawet nie czytałem regulaminu tego sklepu. Po prostu kupiłem. Po kilku tygodniach zaczęły się tam dziać niepokojące rzeczy kwalifikujące obuwie do reklamacji. Więc przystąpiłem do analizy regulaminu.... I co z niego wynika?
Po pierwsze cała siedziba i magazyny z których wysyłają paczkę mieści się w Niemczech. Stamtąd też przyszły moje buty (ale to UK bo wtedy byłem czasowo w UK)... Tak czy inaczej reklamacja wygląda w przypadku tego sklepu tak że fotografujesz np. obuwie i wysyłasz do nich fotografię i opis tego co się stało. Na tej podstawie niby oceniają oni czy reklamacja jest zasadna czy nie. Poza tym w regulaminie mają wpisane że jak wysyłasz do nich paczkę (podobno jest taka możliwość) to regulamin mówi o tym tak:
''po dostarczeniu przez nas, możemy według własnego uznania nie podejmować pozytywnej decyzji o naprawie, wymianie lub zwrocie zapłaty za Produkt oraz możemy zażądać, żebyś uiścił wszelkie uzasadnione koszty przesyłki oraz obsługi zgodnie z aktualnym cennikiem opłat i kosztów standardowych, a także obciążyć tą kwotą Twoją kartę kredytową, bądź też wykorzystać inne szczegóły dotyczące płatności przekazane nam podczas dokonywania Zamówienia.''
To cytat ich regulaminu z mojego maila do nich w sprawie reklamacji.
Tak że wszystko to wygląda nieciekawie. Na tyle nie ciekawie że nie zaryzykowałem reklamacji i ponoszenia kosztów z nią związanych. Odniosłem jakoś wrażenie że stracę jeszcze kasę a i tak nic nie wskóram...
Bo na dobrą sprawę jak potem prowadzić walkę z kimś kto działa poza granicami kraju? Do jakich instytucji iść na skargę?
Tak że ja sobie po tych jednych zakupach darowałem ten sklep.
-------------------------------------------
JAca