16-05-2015, 16:51
pierwsza para: 4 dni kursu turystyki wysokogóskiej, i kilka weekendowych wypadów, głównie trekkingi trochę wędki, w sumie ok 10 dni.
Druga para: 2 tygodnie w Gruzji z wejściem na Kazbek, i znowu trekkingi po tatrach i babiej w sumie ok 20 dni.
Obie pary traktowałem środkiem meindla do impregnacji weluru.
Kurde jak tak liczę to strasznie mało w nich chodziłem! W tym sezonie muszę się wyleczyć z lenistwa i częściej jeździć :P (jedzie ktoś w lipcu w Alpy ? :) )
Maila dostałem od polskiego dystrybutora. W obu przypadkach buty oddałem w bielsku.
Za drugim razem dystrybutor przesłał mi negatywne odpowiedzi Niemców, wraz z adresem na który mogłem odpisać, wysłałem maila, przez tydzień zero reakcji, zadzwoniłem do Larixa, okazało się że Niemcy odpowiadają prywatnym klientom za pośrednictwem krajowego dystrybutora, dostałem FW ich odpowiedzi, i po godzinie czy dwóch odpowiedź od Larixa że pokryją mi nową parę, i kurier w domu następnego dnia.
Jedyny plus w tym wszystkim to postawa Polskiego Dystrybutora firmy Larix.
Druga para: 2 tygodnie w Gruzji z wejściem na Kazbek, i znowu trekkingi po tatrach i babiej w sumie ok 20 dni.
Obie pary traktowałem środkiem meindla do impregnacji weluru.
Kurde jak tak liczę to strasznie mało w nich chodziłem! W tym sezonie muszę się wyleczyć z lenistwa i częściej jeździć :P (jedzie ktoś w lipcu w Alpy ? :) )
Maila dostałem od polskiego dystrybutora. W obu przypadkach buty oddałem w bielsku.
Za drugim razem dystrybutor przesłał mi negatywne odpowiedzi Niemców, wraz z adresem na który mogłem odpisać, wysłałem maila, przez tydzień zero reakcji, zadzwoniłem do Larixa, okazało się że Niemcy odpowiadają prywatnym klientom za pośrednictwem krajowego dystrybutora, dostałem FW ich odpowiedzi, i po godzinie czy dwóch odpowiedź od Larixa że pokryją mi nową parę, i kurier w domu następnego dnia.
Jedyny plus w tym wszystkim to postawa Polskiego Dystrybutora firmy Larix.