26-02-2014, 10:59
@ Na Krańcach...
Ale o sooo chodzi...?
Nad czym tak deliberować?
Chcemy pomóc koledze, bronimy praw przedsiębiorcy, czy staramy się dojść do prawdy obiektywnej?
Jeśli w grę wchodzi pierwsze i trzecie, to moja rada (o ile zakup odbył się przez Internet) jest słuszna i ma oparcie w przepisach.
Reklamacja/niezgodność towaru - składać można, ale absolutnie nie widzę podstaw do uwzględnienia.
Jeśli koledze nie podoba się towar (kolor, stójka, szerokość zamka, tudzież głębokość kieszeni), kurtka ciśnie go w klatce, szyi, w rękawach, itp., od momentu doręczenia towaru nie upłynął 10 dniowy termin, kurtka nie nosi znamion użycia (czyt. nie jest uszkodzona) to spokojnie może ją oddać.
Nemesis wszystko pięknie opisał.
Szanowny Kolego, dlaczego używasz słowa ''chytrze doradzono''?
Słowo ''chytry'' ma jednoznacznie pejoratywne znaczenie i moim zdaniem absolutnie nie jest na miejscu i jest krzywdzące moje ego. Czuje się urażony i mocno dotknięty. Będę płakał, serio.
Co ma do tego etyka???
Jeśli konsumentowi dano określone prawa, to dlaczego nie ma z nich korzystać?
W zwrocie kurtki nie widzę podstępu, naginania prawa, postępowania wbrew zasadom współżycia społecznego.
Czy jednorazowe użycie kurtki (o ile jest w stanie, o którym pisałem powyżej) sprawia, że kolega nie może skorzystać z prawa zwrotu?
Analogicznie - kupujesz buty przez Internet, wkładasz stopy, chodzisz 4 godziny po pokoju, ogródku, tarasie, alejce w parku - by wypróbować. Cisną. Kaputt, do dupy.
Czy buty zostawiasz u siebie, kierując się dziwnie pojętą etyką i nie chcąc nie być posądzony, że postępujesz ''chytrze'' (tracąc przy tym kilkaset złotych), czy pakujesz je szybciutko do pudełeczka i odsyłasz grzecznie do sprzedawcy?
-------------------------------------------
Farfura
Ale o sooo chodzi...?
Nad czym tak deliberować?
Chcemy pomóc koledze, bronimy praw przedsiębiorcy, czy staramy się dojść do prawdy obiektywnej?
Jeśli w grę wchodzi pierwsze i trzecie, to moja rada (o ile zakup odbył się przez Internet) jest słuszna i ma oparcie w przepisach.
Reklamacja/niezgodność towaru - składać można, ale absolutnie nie widzę podstaw do uwzględnienia.
Jeśli koledze nie podoba się towar (kolor, stójka, szerokość zamka, tudzież głębokość kieszeni), kurtka ciśnie go w klatce, szyi, w rękawach, itp., od momentu doręczenia towaru nie upłynął 10 dniowy termin, kurtka nie nosi znamion użycia (czyt. nie jest uszkodzona) to spokojnie może ją oddać.
Nemesis wszystko pięknie opisał.
Szanowny Kolego, dlaczego używasz słowa ''chytrze doradzono''?
Słowo ''chytry'' ma jednoznacznie pejoratywne znaczenie i moim zdaniem absolutnie nie jest na miejscu i jest krzywdzące moje ego. Czuje się urażony i mocno dotknięty. Będę płakał, serio.
Co ma do tego etyka???
Jeśli konsumentowi dano określone prawa, to dlaczego nie ma z nich korzystać?
W zwrocie kurtki nie widzę podstępu, naginania prawa, postępowania wbrew zasadom współżycia społecznego.
Czy jednorazowe użycie kurtki (o ile jest w stanie, o którym pisałem powyżej) sprawia, że kolega nie może skorzystać z prawa zwrotu?
Analogicznie - kupujesz buty przez Internet, wkładasz stopy, chodzisz 4 godziny po pokoju, ogródku, tarasie, alejce w parku - by wypróbować. Cisną. Kaputt, do dupy.
Czy buty zostawiasz u siebie, kierując się dziwnie pojętą etyką i nie chcąc nie być posądzony, że postępujesz ''chytrze'' (tracąc przy tym kilkaset złotych), czy pakujesz je szybciutko do pudełeczka i odsyłasz grzecznie do sprzedawcy?
-------------------------------------------
Farfura