30-10-2013, 09:16
Nurtuje mnie pytanie, dlaczego ten temat generuje tyle agresji?
Jurek, jeśli pada pytanie kolegów, my staramy się, w miarę naszych możliwości, pomóc. Więc odpowiadamy.
Ty trochę mieszasz, ale przyznaję, że z drugiej strony, każdy ma prawo zgłaszać swoje wątpliwości i zastrzeżenia.
Ad rem:
Zacytuję: ''To, ze otwiera drogę nie oznacza automatycznie, iz roszczenie klienta zostanie uznane za zasadne.''.
Zdanie prawdziwe i tak oczywiste, że nie warto nawet się nad nim rozwodzić.
Dalej: ''''Otwarta drogę'' do zadania czegokolwiek, to klient ma zawsze.''.
I tu się mylisz. Fundamentalnie.
Jeśli nasze żądanie ma być złożone skutecznie (a tego chyba chcemy?), ustawa określa pewną sekwencję zdarzeń. Przykład? Nie możemy od razu żądać chociażby obniżenia ceny lub odstąpić od umowy.
Możemy (w znaczeniu ''musimy'') wybrać pomiędzy dwoma uprawnieniami, o których powyżej. I tyle, proste.
Jak się do naszych żądań ustosunkuje sprzedawca, to już zupełnie inna historia.
Zawsze przysługuje nam prawo dochodzić swoich roszczeń przed sądem, co nie jest znowu aż takie straszne, czy trudne.
@gumi
temat ma 76 stron, co jakiś czas pada podobne pytanie, my odpowiadamy, wątek robi się coraz dłuższy i mniej czytelny.
Może warto utworzyć stały ''elementarz konsumenta'' i opisać w nim nasze uprawnienia w przypadku reklamacji nabytych towarów?
warrad będzie się zżymał i pieklił, że to nie jest forum prawne, ale skoro jest zapotrzebowanie na tego typu informacje, dlaczego nie wyjść mu naprzeciw?
-------------------------------------------
Farfura
Jurek, jeśli pada pytanie kolegów, my staramy się, w miarę naszych możliwości, pomóc. Więc odpowiadamy.
Ty trochę mieszasz, ale przyznaję, że z drugiej strony, każdy ma prawo zgłaszać swoje wątpliwości i zastrzeżenia.
Ad rem:
Zacytuję: ''To, ze otwiera drogę nie oznacza automatycznie, iz roszczenie klienta zostanie uznane za zasadne.''.
Zdanie prawdziwe i tak oczywiste, że nie warto nawet się nad nim rozwodzić.
Dalej: ''''Otwarta drogę'' do zadania czegokolwiek, to klient ma zawsze.''.
I tu się mylisz. Fundamentalnie.
Jeśli nasze żądanie ma być złożone skutecznie (a tego chyba chcemy?), ustawa określa pewną sekwencję zdarzeń. Przykład? Nie możemy od razu żądać chociażby obniżenia ceny lub odstąpić od umowy.
Możemy (w znaczeniu ''musimy'') wybrać pomiędzy dwoma uprawnieniami, o których powyżej. I tyle, proste.
Jak się do naszych żądań ustosunkuje sprzedawca, to już zupełnie inna historia.
Zawsze przysługuje nam prawo dochodzić swoich roszczeń przed sądem, co nie jest znowu aż takie straszne, czy trudne.
@gumi
temat ma 76 stron, co jakiś czas pada podobne pytanie, my odpowiadamy, wątek robi się coraz dłuższy i mniej czytelny.
Może warto utworzyć stały ''elementarz konsumenta'' i opisać w nim nasze uprawnienia w przypadku reklamacji nabytych towarów?
warrad będzie się zżymał i pieklił, że to nie jest forum prawne, ale skoro jest zapotrzebowanie na tego typu informacje, dlaczego nie wyjść mu naprzeciw?
-------------------------------------------
Farfura